- Strasznie mnie to wkurza, gdy ludziom się wydaje, że ja udaję, że nie mówię po polsku - mówi Olivia Anna Livki. W czasie teogorocznego Off Festivalu wiele osób zastanawiało się czemu artystka, której nazwisko w programie festiwalu widnieje ze znaczkiem PL, komunikuje się ze sceny przede wszystkim za pomocą języka angielskiego. Wśród publiczności dały się słyszeć głosy, iż jest to poza.
- Wychowałam się w Niemczech, nie chodziłam do szkoły w Polsce; to że mówię po polsku wynika z tego, że moja kochana mamuśka zadbała o to, ale nie czuje komfortu w posługiwaniu się tym językiem ze sceny - broniła się Olivia. Artystka dorastała na wsi w niemieckich górach Schwarzwaldu, zaś muzyczne szlify zdobywała m.in. w klubach Berlina.
Polska publiczność odkryła talent Olivi Anny Livki za pośrednictwem telewizyjnego talent show. Artystka urzekła widzów swą spontanicznością, barwną kreacją sceniczną, ale przede wszystkim swą wszechstronnością. Olivia sama sobie pisze sobie piosenki, sama wygrywa je basie, sama szyje swoje stroje.
- Na początku telewizja wrzuciła mnie na głęboką wodę. Tak jak wcześniej miałam na Facebooku pięćdziesięciu fanów tak nagle mam ich tysiące. To się stało tak nagle, że dla mnie to była sytuacja surrealna. Dzisiaj nadal nie używam wyrazu fani. Jak zwracam się do ludzi wole ich nazywać kucykami.
Aby dowiedzieć się więcej na temat Olivii Anny Livki, jej zamiłowania do wsi i wiary w szczerość w muzyce obejrzyj film "Olivia Anna Livki - wywiad w Czwórce".