Jan Vermeer wsławił się tajemniczymi scenami rodzajowymi. Do dziś historycy sztuki i wielbiciele malarstwa zastanawiają się jakie było przesłanie jego "Alegorii malarstwa". Pejzaż "Widok Delft" też kryje niejedną tajemnicę.
- Dziwne, symboliczne jest na tym płótnie oświetlenie. To XVII-wieczny prototyp impresjonizmu - opowiada dr Grażyna Bastek w audycji "Jest taki obraz", na antenie Dwójki.
Vermeer w sposób mistrzowski używał światła i cienia. Obraz składa się czterech kolorystycznych pasów: wybrzeża, rzeki, zabudowań miasta i portu oraz szerokiego pasa nieba. Holenderskie Delft było w tamtych czasach ważnym ośrodkiem handlowym i kulturalnym.
- Sposób malowania "Widoku Delft" był niezwykły - tłumaczy dr Grażyna Bastek.
Marcel Proust o obrazie napisał: "Odkąd w haskim muzeum zobaczyłem "Widok Delft", wiem, że widziałem obraz najpiękniejszy na świecie". Pejzaż odegrał ważną rolę w jego książce "W poszukiwaniu straconego czasu".
W twórczości Jana Vermeera jest to obraz niezwykły. Ten tajemniczy malarz rzadko kiedy inspirował się scenami, które nie zostały zaaranżowane w pracowni. Zachowało się tylko nieco ponad 30 jego prac.
"Widok Delft" został namalowany między 1660 a 1661 rokiem. Podpis malarza znajduje się po lewej stronie obrazu, na łodzi.
(usc, na podst. audycji "Jest taki obraz", rogram 2 PR, Wikipedia)