– Nazwa wystawy jest prowokacją – przyznaje Dorota Niemczyk z Muzeum Powstania Warszawskiego, która opiekuje się wystawą "PKS-em PO POLSCE". – Każdy wtajemniczony wie, że nie chodzi tu o powszechnie znany polski środek lokomocji, a o Polski Klub Stereoskopowy – wyjaśniła w "Stacji kultura".
Fakt, że przewrotny tytuł wystawy odsyła do motywu podróży, ma swoje uzasadnienie. – Dzięki wystawie możemy odbyć niezwykłą fotograficzną podróż. Choć nie jesteśmy dosłownie w fotoplastykonie, nie słyszymy stukotu maszyny, nie czujemy jej zapachu, możemy obejrzeć różne, znane i zupełnie nie odkryte jeszcze zakamarki Polski – tłumaczy Dorota Niemczyk.
Fotografia stereoskopowa jest fascynującą techniką. Nie tylko dla tych, którzy interesują się 3D, ale także dla tych, których po prostu pasjonuje fotografia. Fotoplastykon to najstarsza maszyna, która umożliwia oglądanie obrazów w trójwymiarze. Wystawa łączy stare, często nawet stuletnie zdjęcia – stereoskopowe "wspomnienia", ze współczesnymi fotografiami .
– Jest mnóstwo przeróżnych, nawet najprostszych technik trójwymiarowych. Wystarczy zrobić zeza i wykorzystać przy tym lusterko – żartuje Dorota Niemczyk. – Najprościej rzecz ujmując, aparat stereoskopowy to po prostu dwa obiektywy. Po wywołaniu filmu otrzymujemy dwa pozornie jednakowe zdjęcia, które jednak zasadniczo się od siebie różnią. Po ich zestawieniu, za pomocą trzech soczewek możemy zobaczyć końcowy efekt w trzech wymiarach – tłumaczy.
Wystawę można oglądać w Fotoplastykonie przy Al. Jerozolimskich 51 w Warszawie.
Am/ŁSz