Trzeba robić, żeby "COŚ" zrobić

"Wzięty" i "rozchwytywany" to określenia najczęściej pojawiające się w kontekście Honzy Zamojskiego. Artysta, projektant, wydawca książek oraz kurator w "Stacji Kultura" opowiadał o planach na przyszłość i rezydenturze we Florencji.

 - Słowa uznania mnie cieszą, ale do komplementów podchodzę trochę nieufnie. Bo zauważyłem, że żyjemy w czasach, w których jest coraz większy rozdźwięk między zachwytami a stanem faktycznym dorobku danego artysty - mówi gość Czwórki. - Dobrze jest wiedzieć, że to, co robisz komuś się podoba. Ale staram się nie koncentrować tylko i wyłącznie na tym i dalej robię swoje.
Honza Zamojski jest wydawcą, grafikiem, projektantem, kuratorem wystaw, autorem instalacji i wideo-artu. Współtworzył Stowarzyszenie i Galerię Starter, obecnie prowadzi małe wydawnictwo Morava publikujące artystyczne książki.
 - Końcówka ubiegłego i początek tego roku były dla mnie bardzo pracowite. Miałem wystawy w Krakowie, Białymstoku i w Toruniu, zrobiłem też festiwal książki artystycznej w Poznaniu - wymienia artysta. - Wychodzę z takiego założenia, że w pewnym sensie jestem rzemieślnikiem. Muszę dużo pracować, żeby wypracować sobie metodę tworzenia. A kiedy nic nie robię, to od razu robię się chory.
Teraz Honza Zamojski pracuje nad wystawą w warszawskiej Galerii Foksal, kolejną ekspozycję artysta przygotuje w listopadzie dla Zachęty, przez miesiąc będzie także rezydentem we Florencji. Nagranie ze "Stacji Kultura" znajdziesz w w pliku dźwiękowym dołączonym do artykułu.
kul