Reprezentacja Polski w koszykówce przegrała w Gliwicach z Izraelem 71:75 w pierwszym meczu kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy.
Po udanych zeszłorocznych mistrzostwach świata w Chinach mecz Polski z Izraelem wzbudził duże zainteresowanie kibiców. Na trybunach nowoczesnej hali w Gliwicach zasiadło ponad 11 tysięcy osób. Ich doping nie pomógł jednak wygrać pierwszego meczu kwalifikacji do Euro Basketu 2021.
Polacy dobrze rozpoczęli mecz z Izraelem, a najlepiej zrobił to A.J. Slaughter. Rozgrywający rodem z USA trafiał "trójki" jak na zawołanie i gospodarze przez kilka minut byli na prowadzeniu. Pod koniec kwarty otwarcia lepiej spisywali się jednak rywale i po 10 minutach gry to Izrael prowadził 21:12.
Drugą kwartę dużo lepiej rozegrali "biało-czerwoni". Wygrali tę część gry różnicą 11 punktow i wyszli na prowadzenie w meczu. Przerwa w połowie spotkania podziałała jednak lepiej na gości, którzy trzecią i czwartą kwartę rozegrali wręcz po mistrzowsku.
Izraelczycy znakomicie bronili własnego kosza, a w ataku utrzymywali dobrą skuteczność rzutów za trzy punkty. Choć Polacy raz po raz zbliżali się do remisu, to jednak rywale potrafili trzymać bezpieczny dystans, a po nerwowej końcówce spotkania wygrali 75:71.
Mecz otwarcia kwalifikacji zakończony dla naszych porażką. W drugim spotkaniu zagramy w niedzielę na wyjeździe z mistrzami świata - Hiszpanami.
Więcej informacji w dźwiękowej wersji Porannego przeglądu sportowego przygotowanego przez Norberta Michalaka.
***
Robert Grzędowski