Film trwa dużo krócej niż długi metraż, bilety wcale nie są tańsze, mimo to w weekend do kas ustawiały się kolejki chętnych na niezwykłą podróż w przeszłość, do przedwojennej Warszawy.
- "Warszawa 1935" nie powstała jako hołd dla miasta. To po prostu pierwsza w historii rekonstrukcja naszej stolicy - opowiada Tomasz Gomoła, współpomysłodawca, reżyser oraz scenarzysta filmu. - Do tej pory znaliśmy to miasto z literatury, z wierszy, z opowiadań i ze wspomnień. Nam zależało, żeby każdy mógł zobaczyć jego moc, potęgę i wielkość na własne oczy. Bo naprawdę mamy być z czego dumni.
Produkcja filmu rozpoczęła się ponad trzy lata temu. Poza niespotykaną skalą scenografii 3D, wiele wysiłku wymagało zebranie dokumentacji, odtworzenie form architektonicznych i atmosfery, i to w oparciu jedynie o dostępne fotografie.
- Od początku wiedziałem, że to będzie bardzo trudny i wymagający ogromnej cierpliwości projekt - opowiada gość Czwórki. - Zwykle graficy, którzy pracują przy reklamach mają do czynienia ze scenkami, które są jedną tysięczną tego, co my zrobiliśmy. Dodatkowo musieliśmy opracować autorskie rozwiązania, które umożliwiły nam poruszanie się w tej materii.
Tomasz Gomoła z Kasią Dydo i Kubą Kuklą
Na ekrany kin "Warszawa 1935" weszła 15 marca. Obecnie trwają prace na angielską wersją filmu. Więcej na ten temat dowiesz się słuchając nagrania ze "Stacji Kultura".
kul