Można założyć, że saneczkarskie doświadczenie ma każdy z nas, choć w przeważającej większości zdobyliśmy je raczej na górce w parku niż w lodowej rynnie. Mateusz Sochowicz dziecięcą zabawę na śniegu zamienił na regularne treningi i dziś reprezentuje Polskę w Pekinie, właśnie w saneczkarstwie.
- Nasze sanki teoretycznie niczym nie różnią się od tych, których każdy z nas używa na zimowej górce w parku, a praktycznie różnią się wszystkim - mówi Mateusz Sochowicz, nasz olimpijczyk. - Tu jest napchana cała masa technologii, każdy element w sankach to skomplikowana konstrukcja. To zimowa Formuła 1, na najwyższym poziomie, o czym świadczy też jej cena. Ceny sanek jedynek zaczynają się od około 10 tysięcy euro - dodaje.
Liczą się metale i mosty
W sankach liczą się metale, łuki metali, stopnie położenia fazy. - Sam dobór odpowiedniego metalu jest istotny, bo inny metal jedzie po innym lodzie, na to realny wpływ ma skład wody - tłumaczy rozmówca Darka Matyi. - Na metalach są płozy, nimi sterujemy, one przenoszą nasze ruchy na te metale. Najczęściej wykonane są z włókna węglowego, karbonu albo drewna. Później są gumy, które trzymają mosty, na których leżymy. To mosty są podstawą do trzymania całej konstrukcji tych sanek. Mosty też wykonane są z metali - muszą się giąć, ale nie za bardzo. Następnie jest cały system mocowania tych mostów do miski. Miska wisi na gumach i podkładkach. Ten element jest wykonywany indywidualnie pod każdego zawodnika z włókna węglowego i szklanego po to, by zapewnić jak najmniejszy opór aerodynamiczny - dodaje.
Mateusz Sochowicz podkreśla, że niemałym wyzwaniem jest znalezienie człowieka, który nam takie sanki wykona.
03:47 czwórka top 28.01.2022.mp3 Mateusz Sochowicz opowiada o saneczkarstwie lodowym (Trochę Optymizmu Popołudniem/Czworka)
Formuła z lodowej rynny
W saneczkarstwie lodowym zawodnicy osiągają duże prędkości. - Prędkość to główny wyznacznik naszego sportu, jesteśmy najszybszym sportem jeżdżącym po lodowej rynnie - zdradza zawodnik. - Najszybciej do tej pory na świecie pojechał Niemiec na torze olimpijskim w 2010 roku. Nieoficjalny rekord to 156 km/h, oficjalny to 154 km/h. Mój osobisty rekord to 147 km/h, też na tym torze w Vancouver - dodaje.
Tor w Vancouver jest najszybszym torem świata. Chiński tor jest odrobinę wolniejszy, dlatego zawodnicy nie nastawiają się na bicie rekordów, a na jak najlepsze wyniki i dostarczenie kibicom niezapomnianych wrażeń.
***
Tytuł audycji: TOP - Trochę Optymizmu Popołudniem
Prowadzi: Jan Olejniczak
Materiał przygotował: Dariusz Matyja
Data emisji: 27.01.2022
Godzina emisji: 17.15
pj
Polskie Radio, Patron Medialny Polskiego Komitetu Olimpijskiego