Aster sięga do mistyki i duchowości. Sfery nienamacalnej, z której chętnie korzystali twórcy z lat 60. XX wieku Radosław Czyż
Poprzedni film Astera (jego filmowy debiut) "Dziedzictwo. Hereditary" spotkało się z bardzo dobrym przyjęciem krytyków i widzów na całym świecie. Wygląda na to, że "Midsommar" jest kontynuacją dobrej passy w tworzeniu kina tego gatunku.
Jak zauważyli krytycy, Aster to jeden z niewielu twórców, którzy zostali docenieni przez międzynarodową publiczność tuż po debiucie. Oprócz niego w trójce świetnie przyjętych twórców nowej fali znaleźli się też Jordan Peel i Robert Eggers ("Czarownica. Bajka ludowa z Nowej Anglii").
O religii, relacjach rodzinnych i zderzeniu kultur opowiada językiem kina grozy. Pokazuje inny rodzaj strachu i emocji Radosław Czyż
- Wszyscy trzej mają autorskie podejście do horroru. Podczas, gdy Peel zorientowany jest politycznie i społecznie, Aster nawiązujące do psychologii, antropologii i relacji międzyludzkich. Sięga do mistyki i duchowości, sfery, z której chętnie korzystali twórcy z lat 60. - komentowali.
Radosław Czyż, Błażej Hrapkowicz
Czy celem horroru nadal jest straszenie widza? Po jakie środki sięgają młodzi twórcy kina grozy i skąd wzięła się opinia, że filmy Astera są jednymi z najbardziej przerażających produkcji od lat. Na temat filmu i nowej narracji horroru we współczesnym kinie rozmawialiśmy z dziennikarzem, Radosławem Czyżem.
***
Tytuł audycji: Hrapkowidz
Audycję prowadzi: Błażej Hrapkowicz
Gość: Radosław Czyż (dziennikarz)
Data emisji: 7.07.2019
Godzina emisji: 14.15
ac/pj