Celami ich wyprawy były Morskie Oko, Dolina Pięciu Stawów, a nawet szczyt Koziego Wierchu. Część podopiecznych, nazywanych przez wolontariuszy i organizatorów skarbami, poruszała się o własnych siłach. W wyprawie brali udział także ci, których niepełnosprawność nie pozwala im na samodzielną wspinaczkę, a zdobycie przez nich wysokich gór wydaje się niemożliwe - tu z pomocą przyszli wolontariusze, którzy dzięki specjalistycznym sprzętom umożliwiali im "wdrapanie" się na szczyt.
Pomysł akcji "Szerpowie Nadziei" powstał w 2020 roku, gdy grupa harcerzy 36. Harcerskiej Drużyny Czerwonych Beretów z Jastrzębia-Zdroju wspólnymi siłami zdobyła Giewont, niosąc na plecach niepełnosprawnego Maćka. Tym razem także górskie środowisko harcerzy ZHP i ich przyjaciele stanęli na wysokości zadania. Wolontariusze na własnych barkach wnieśli uczestników do punktów wysokościowych. W zamian dostali uśmiech na ich twarzach, szczęście i nadzieję. - Każdy z nas uwielbia góry, łazimy po nich i zatracamy się w nich, jednak są wśród nas ludzie, którzy też chcieliby to robić, a nie mogą, i to właśnie ludzie z niepełnosprawnościami - tłumaczył Krzysztof Sobczyk, trener z ZHP. - Idziemy razem, w zespole i to jest nasza motywacja. Kluczowa jest jednak frajda z tego, że robimy to bezinteresownie, nikt nam za to nie płaci. To wielka przyjemność i satysfakcja z robienia czegoś dobrego dla drugiego człowieka - podkreślał.
Akcja "Szerpowie Nadziei"/fot. materiały promocyjne
13:17 czwórka szerpowie 2022_09_09-09-20-52.mp3 O akcji "Szerpowie Nadziei" mówią Kuba Bączek, Krzysztof Sobczyk i Marta Mazur-Sokołowska (Rozbiegani/Czwórka)
Jak opowiadał Kuba Bączek, trener mentalny z Fundacji JBB, w tej akcji potrzebna jest nie tylko siła fizyczna. - Przede wszystkim mentalna, emocjonalna. Chcemy pomagać innym ludziom wejść do świata marzeń, wyciągamy rękę do tych, którzy siedzą w domu i być może są na swoim wózku po prostu samotni - mówił gość Czwórki. Jak tłumaczył, w tej akcji nie ma żadnych ograniczeń ani obowiązku dotarcia na szczyt. - Nie musimy pobijać rekordów, niczego nikomu udowadniać. Trzeba słuchać swojego serca i wartości. Już samo to, że startuje się w takiej akcji, to dowód ogromnej odwagi - tłumaczył i podkreślał, że tu "realizowanie marzeń może mieć funkcję terapeutyczną". - To namacalny dowód na to, że mamy w sobie pewne kompetencje, wytrzymałość. To trening pewności siebie, który potem przekłada się na codzienne życie - mówił gość Czwórki.
Czytaj także:
Jak tłumaczyła Marta Mazur-Sokołowska, która współorganizuje akcję, by dostać się do programu, po prostu trzeba się zgłosić i opisać swoje marzenia i doświadczenia. - Musimy wiedzieć, z kim wyruszamy na trasę, bo te trasy nie są proste. Mamy jednak szeroki wachlarz możliwości, doświadczoną kadrę i opiekę medyczną, a ograniczenia właściwie są głównie finansowe - tłumaczyła gość Czwórki.
Przed "Szerpami Nadziei" nowe wyzwania, m.in. indywidualne wejścia i kolejna odsłona, czyli "Szerpowie na godziny". - Są ludzie, na których można polegać, więc możemy nie tylko chodzić po górach, ale także "przenosić góry" - podkreślał.
06:32 _PR4_AAC 2022_09_09-09-08-43.mp3 Rozmowa z Mariuszem Korzenieckim, zapalonym crossfitowcem i tancerzem, a od niedawna bokserem, który porusza się na wózku (Rozbiegani/Czwórka)
***
Tytuł audycji: Rozbiegani
Prowadzi: Karina Terzoni
Goście: Kuba Bączek (Fundacja JBB, trener mentalny), Krzysztof Sobczyk (instruktor Związku Harcerstwa Polskiego), Marta Mazur-Sokołowska (współorganizator akcji)
Data emisji: 09.09.2022
Godzina emisji: 09.14
kd