Remi Gaillard - jeden z pierwszych internetowych pranksterów. Ten francuski komik przebiera się w kostiumy z różnych gier komputerowych, straszy przypadkowych ludzi na ulicy i wprasza się do programów telewizyjnych, ale także sabotuje imprezy sportowe. Przez swoje "pranki” notorycznie łamie prawo. - Gaillard ogólnoświatową sławę zyskał w 2002 roku, kiedy podczas finału Pucharu Francji wszedł na boisko przebrany za piłkarza. Zrobił to na tyle sprawnie, że nikt się nie zorientował, że nie jest jednym z graczy. Komik trzymał w rękach puchar, rozdawał autografy, a nawet otrzymał gratulacje od samego prezydenta Jacques'a Chiraca - mówi dziennikarka Czwórki, Martyna Ogonek.
Czytaj także: Południowe wybrzeże Francji to raj dla kierowców<<<
Podobno w Ameryce wszystko jest możliwe, a niewątpliwie członkowie grupy Jackass chcą to udowodnić. Ta amerykańska grupa amatorów niebezpiecznych wyczynów kaskaderskich składa się, między innymi z nieprofesjonalnego kaskadera Johnny’ego Knoxville’a, byłego cyrkowca Steve-O i skatera Bama Margery. Jackass swoją sławę zawdzięcza przede wszystkim gagom o charakterze masochistycznym. Panowie w swoich "dowcipach” połykają różne przedmioty, bawią się z agresywnymi zwierzętami, a także brutalne się okaleczają.
Czytaj także: Zabytki Route 66 są jak nasze przydrożne krasnale<<<
My, Polacy, także możemy pochwalić się internetowym "dowcipnisiem”, który z dnia na dzień zyskuje coraz większą popularność. Jego "pranki" ogląda wiele milionów osób. Mowa o naszym rodaku - Sylwestrze Wardędze. Tak, jak Remi Gaillard specjalizuje się on w robieniu psikusów przypadkowo napotkanym osobom. Polski prankster testuje sprawność fizyczną policjantów zmuszając ich do pogoni z nim, przebrany za Gandalfa zatrzymuje pociągi, a także jako "Boobs man” bada piersi napotkanym na ulicy kobietom.
Zapraszamy do wysłuchania wszystkich nagrań z audycji "Poranek OnLine".
bc/kd