Telewizja umrze do 2030 roku? Winny - platformy streamingowe
Nie wszyscy żarty twórców internetowych filmików za takie je uznają. W realnym świecie, w pogoni dnia, czasem trudno zorientować się, co jest rzeczywistością, a co, w założeniu, ma być zabawą. 20-letni Amerykanin, Timothy Wilks, stał się ofiarą swojego scenariusza, a nagrywany przez niego prank nie poszedł zgodnie z planem.
07:40 Czwórka/TOP - pranki - czy to zawsze śmieszny wkręt? 16.02.2021.mp3 W audycji rozmawiamy o prankach i granicach pomiędzy internetowym żartem a niebezpieczną sytuacją (TOP/Czwórka)
- Jego pomysłem na prank było udawanie napadu i podejście do osoby z ostrym narzędziem - mówi Krzysztof Rojek z antyweb.pl. - Jako że w USA jest dość prosto o dostęp do broni palnej, osoba, która została zaatakowana, w przerażeniu i w obawie o swoje życie wyciągnęła pistolet i śmiertelnie postrzeliła youtubera.
Pranki na YouTubie to codzienność, to one często generują sporo wyświetleń. - Są bardzo popularne wśród widzów i dlatego ludzie się decydują na robienie takiego contentu. To jest w miarę łatwe i proste do zorganizowania, a na materiale można naprawdę dobrze zarobić - podkreśla Piotr Śliwiński z Gameset, który na co dzień pracuje z twórcami internetowymi. - Często pranki nie są najmądrzejsze, i o tym, że jest to prank, wie tylko ekipa go nagrywająca. Osoba prankowana najczęściej nie jest tego świadoma i może się to skończyć tragicznie, tak jak w tym przypadku.
Co trzeba zrobić, by zostać influencerem?
Posłuchaj także:
Amerykańskie media tę sytuację określiły jednogłośnie - to tragiczna sytuacja, do której nigdy nie powinno dojść. - Pranki to według mnie przekraczanie granic. O ile można wkręcać i żartować sobie z osobami, które się zna, które wiadomo, jak mogą zareagować, o tyle żartowanie z innych i wkręcanie osób nieznajomych jest przekroczeniem granicy - mówi Krzysztof Rojek. - Nagrywanie reakcji przypadkowych, zaskoczonych przechodniów i tłumaczenie, że to jest tylko żart, jest raczej średnim wytłumaczeniem. Według mnie to była tylko kwestia czasu, że reakcja prankowanej osoby może doprowadzić do tragedii. Na miejscu sędziego, nie miałbym wątpliwości, że osoba, która się broniła, absolutnie nie przekroczyła granic obrony koniecznej.
Sprawdź także:
Jak mówi Piotr Śliwiński, pogoń za popularnością, celebryckością influencerską i youtubową, zdobywanie lajków i osiąganie kolejnych rekordów oglądalności jest bardzo napędzona. Gdzie jest więc granica pomiędzy internetowym żartem a niebezpieczną sytuacją? - Niektórzy nie odróżniają już świata rzeczywistego od tego przedstawianego w social mediach - mówi specjalista. - Ta granica pomiędzy rzeczywistością a tym co ma być żartem, ma być śmieszne, trochę się zaciera. Ludzie sobie po prostu nie zdają sprawy, że prankują kogoś i to nie musi się podobać.
Kupowanie lajków. Czy to się opłaca?
Posłuchaj także:
Nagrywanie pranków jest tanim chwytem zdobywania popularności. - Youtuberzy, przesuwając granice, czasem zmierzają do ekstremum, jeżeli chcę zdobyć uznanie, to muszę przebić siebie z poprzedniego materiału - tłumaczy Krzysztof Rojek. - Pogoń za wyświetleniami filmików jest elementem kultury YouTube'a, bo on tak działa. Jeśli nie rozwijasz się i nie masz więcej widzów, to cofasz się w stosunku do tych, którzy utrzymują oglądalność i nieważne, że to nie wnosi nic merytorycznego. Najprostszymi sposobami starają się zapewnić rozrywkę.
Nie istnieje też coś takiego jak kodeks youtubowy czy prankowy. Dobór tematyki i materiałów zależy od moralności osób, które je tworzą. Nie ma też zasad, które by regulowały, co można robić podczas takiego pranku, a czego raczej należy unikać.
***
Tytuł audycji: TOP - Trochę Optymizmu Popołudniem
Prowadzi: Kuba Marcinowicz
Materiał przygotował: Mateusz Kulik
Data emisji: 16.02.2021
Godzina emisji: 18.14
aw