Robert Rient: nic ważniejszego od tej książki w życiu nie napisałem

W "Świadku" pisał o samotności i inności. Jego "Duchy Jeremiego" to "życie 12-latka w pigułce". Robert Rient konfrontuje w niej nadwrażliwego chłopca z chorobą mamy, trudną historią II wojny światowej i własnymi demonami. Częściowo to książka o mnie - mówił autor w Czwórce.

Robert Rient w studiu

Foto: Czwórka

Jak nauczyć się żyć po kataklizmie?

- Poznajemy go w momencie życia, w którym dowiaduje się, że mama ma raka i zmuszony jest przenieść się na wieś do dziadka, Sybiraka, którego uznaje z psychicznie chorego - opowiadał autor. - Jego świat staje na głowie. Okazuje się, też, że musi odkryć pewną tajemnicę, dotyczącą jego rodziny, ale także "dużej historii" - całego narodu.

Jeremi - jak przekonywał autor, jest "typowym nastolatkiem": ma w sobie dziecięcą naiwność, bywa bardziej dojrzały niż jego koledzy, ważna w jego życiu jest przyjaźń. A dlaczego przyjaźń i jest tak ważna w życiu samego Roberta Rienta? Jak to jest, gdy w naszym życiu znika pamięć i przyszłość? Czym lęk różni się od strachu i jak sobie z tym poradzić? Czy pisanie może mieć wartość terapeutyczną? O ponoszeniu konsekwencji swoich decyzji, podróży śladami dziadka, trudnym dorastaniu i dbaniu o relacje rozmawialiśmy w Czwórce. Zapraszamy do wysłuchania nagrania ze studia.

Robert Rient Ta książka jest odpowiedzą na potrzebę opisania nie tylko fikcji, ale też części mojego życia. O podróży na Syberię śladami mojego dziadka, bardzo ważnej przyjaźni m.in. z rodzicami.

***

Tytuł audycji: Strefa Prywatna

Prowadzi: Jakub Jamrozek

Gość: Robert Rient (Łukasz Zamilski - pisarz, publicysta, autor m.in. książek "Świadek (2015) i "Chodzi o miłość")

Data emisji: 13.11.2017

Godzina emisji: 20.05

kd/ac