"Strefa światła" to wystawa, która ma umożliwić nam poznanie właściwości światła oraz przeżycie niewiarygodnych iluzji optycznych. W pierwszym odcinku nowego cyklu Czwórki Kuba Marcinowicz i jego przewodnik Mateusz przeprowadzili ekperyment z obrazkami, z których każdy był namalowany w trzech kolorach. W zależności od światła, które padało na obrazki zmieniały one swój kolor.
- W wyniku tego eksperymentu widzimy tak naprawdę to, od czego odbija się światło. Od tego w jakim kolorze oświetlimy sobie te obrazki będzie zależało to, co zobaczymy - wyjaśnił Mateusz.
Przy okazji kolejnej wizyty w CNK wraz z prowadzącym "Czwarty wymiar" odkrywaliśmy sekrety specjalnych "misek", które odbijają ciepło. Okazało się, że ich wnętrza mają niesamowite "megawłaściwości grzewczo-skupiające", jak obrazowo określił to Marcinowicz.
Kuba i Mateusz zajrzeli także do pewnego pokoju, który tylko z pozoru wyglądał na zwykły. - Ten pokój ma ukrytą dozę perspektywy. Jak staniemy w środku i się przyjrzymy, zobaczymy, że podłoga jest pochyła, wzór jest namalowany lekko pod kątem, jeden róg jest dalej, drugi bliżej. Mamy więc do czynienia z pewnego rodzaju trikiem. Zastosowano go m.in. przy kręceniu "Władcy Pierścieni” - mówił przewodnik naszego reportera.
W innym odcinku udowodniliśmy, że w bardzo prosty sposób można sprawić, że ludzki błędnik szaleje. - Weszliśmy do kolejnego pokoju. Tym razem teoretycznie tylko ściany są pionowe, a paski namalowane na nich podkreślają, że wszystko jest właściwie umiejscowione, ale błędnik podpowiada nam, że to nieprawda! - tłumaczył nam nasz przewodnik Mateusz. Jak to zostało zrobione? Obejrzyj "tajemnicze pokoje" na wideo.
W ostatnim odcinku Kuba Marcinowicz... zniknął. Krzesło na którym siedział nagle zrobiło się puste. Wszystko za sprawą lustra fenickiego. Zobacz to na własne oczy, klikając w odpowiedni plik filmowy!
To wszystko codziennie w "Czwartym wymiarze" - czekamy na Was od poniedziałku do piątku od godziny 16!
fot. A. Goliszewski