W każdej grze-bijatyce istotny jest model walki. – Tutaj jest on straszliwie prosty. Mamy do wyboru cięcie poziome, cięcie pionowe, kopniaka, blok, no i kombinacje. W porównaniu do poprzednich części niestety zbyt dużo uproszczono. Nie ma również wielu z wcześniej znanych postaci – wyjaśnia ekspert "Czwórki".
O wiele lepiej, zdaniem Leszka Smosarskiego, wypada grafika. – Gra wygląda przeobłędnie. Modele postaci są pierwszej jakości, animacja postaci i ciosów, rozbłyski – to wszystko jest prześliczne.
Również pod względem muzyki test "SoulCalibur V" wypada pozytywnie. – Za japońskim rockiem nie przepadam, ale oręż i bojowe okrzyki brzmią tutaj naprawdę fajnie – dodaje ekspert z firmy Electronic Dreams.
Gość "Czwartego Wymiaru" zdecydowanie odradza graczom wybór trybu story. – Są tam jakiejś totalnie randomowe walki, mapa, po której poruszamy się naszą postacią jest nielogiczna, a serwowana nam opowieść jest po prostu turbo nudna. Moim skromnym zdaniem najlepszy jest tryb versus – ocenia.
Więcej o grze „SoulCalibur V”, czasie zabawy i wszelkiego rodzaju dodatkach dowiesz się, słuchając całej „zaGRYwki”, bądź oglądając ją na wideo.
pg