Fotografia nazywana "streetem" ma swoją oficjalną nazwę, to "street photography". Mateusz Sarełło, fotograf dokumentalny, współpracownik Akademii Fotografii w Warszawie, uważa, że polskie tłumaczenie tego terminu - fotografia uliczna - wprowadza zbyt dużo terminologicznego zamieszania.
- Bardzo ważną cechą tej fotografii jest to, że jest niepozowana, nieustawiana, wykonana w przestrzeni publicznej. Przestrzenią publiczna może tu być ulica, park, plaża, metro itp. - wyjaśnia Sarełło. - Street jest dość blisko reportażu, ale różni się tym, że przy fotografii typowo reportażowej inaczej "wchodzi się" w temat. Przy streecie wymagane jest to, by interakcja była minimalna - dodaje.
Przy streecie najważniejszy jest czas, refleks i przemieszczanie się po mieście, czekanie na "decydujący moment". Warto też zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt, najlepiej taki który znamy.
- Aparat musi być nieduży, nierzucający się w oczy i szybki, dobrze jest znać swój sprzęt - mówi fotograf. - Dobrze by było, żeby to był aparat, który nie sprawia nam problemu z obsługą - dodaje.
W co jeszcze warto się wyposażyć i co mają wspólnego wygodne buty ze streetem dowiesz się słuchając załączonego materiału Michała Matusa w audycji Kuby Marcinowicza "Czwarty Wymiar".
(pj)