Kiedy Wirginia Woolf zaczęła pisać "Własny pokój" była już uznana pisarką, wiodła wygodne życie i właściwie o nic nie musiałaby walczyć. - Sufrażystki zwyciężyły, kobiety w Wielkiej Brytani zyskały prawa wyborcze. Tymczasem Woolf zaczęła się zastanawiać, czy to zrównanie praw kobiet i mężczyzn dotyczy także obyczajowości i kultury - opowiada Karolina Sulej. - "Własny pokój" został przygotowany jako esej uniwersytecki do wygłoszenia. Jest on wielkim wywodem o tym, że żeby kobieta była twórcza i w tej twórczości wolna, potrzebuje konkretnych rzeczy: przestrzeni, pieniędzy i czasu - wyjaśnia gość Czwórki.
"Własny pokój" nie jest feministyczną ramotą z początku XX wieku, tylko świeżym tekstem - nie tylko intelektualnym, ale także emocjonalnym Karolina Sulej
W ten sposób Wirginia Woolf przypomina nam, że bez względu na to, ile praw będą mieć kobiety, to te najważniejsze dotyczą codzienności i bycia w domu. - Chodzi o to, żeby w codziennej krzątaninie, którą musimy wykonać, znaleźć dla siebie metaforyczny, ale też bardzo konkretny "własny pokój" - mówi Sulej.
Polskie wznowienie eseju Woolf, przygotowane w 90. rocznicę premiery tekstu, zostało wzbogacone o cykl rozmów o stawaniu się kobietą, w których uczestniczyły m.in. Edyta Bartosiewicz, Joanna Bator, Magdalena Cielecka i Ewa Woydyłło. Czy udało nam się wcielić w życie teorię brytyjskiej pisarki? Czy nauczyłyśmy się uważności dla siebie samych? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Karolina Sulej (dziennikarka, pisarka)
Data emisji: 25.04.2019
Godzina emisji: 11.15
kul/kd