Książka "Wiek cudów", to opowieść dorosłej Julii, która opowiada o historii z dzieciństwa, kiedy to dowiedziała się, że czas ulega wydłużeniu - ma to ogromne konsekwencje dla całego świata, Ziemia ma się w końcu zatrzymać. Po jednej stronie globu zaczyna panować wieczna noc, po drugiej ciągły dzień. Żeby ta opowieść była wiarygodna dla czytelników autorka zwróciła się o pomoc do naukowców.
- Sporo informacji udało mi się wyszukać samej, ale na koniec pokazałam ją fizykom, żeby ktoś sprawdził mi te najbardziej techniczne fragmenty książki. Eksperci pomogli mi poprawić to, co nie było wiarygodne w tej historii - mówiła Walker w rozmowie z Olgą Mickiewicz.
Historia Thompson Walker porównywana jest do katastroficznego filmu "Melancholia" Von Triera. Pisarka zdradza, że strach wymieszany z fascynacją zagładą istniejącego świata był w niej obecny od zawsze.
- Może to dlatego, że mieszkałam w Kalifornii. Tam naturalne katastrofy, a raczej strach przed nimi jest częścią codziennego życia. Jako dziecko wyobrażałam sobie, co by było, gdyby wydarzyło się trzęsienie ziemi. Potem używałam tej samej części umysłu, żeby zaplanować jak działać w sytuacji zagrożenia - wspominała.
"Wiek cudów" okazał się wielkim sukcesem, został przetłumaczony na 26 języków. Na podstawie powieści powstaje już film. Więcej na ten temat w nagraniu audycji.