W 2009 roku Bogusław Deptuła, historyk sztuki, kurator wystaw, redaktor naczelny miesięcznika Art and Business zaczął pisać felietony do internetowego pisma dwutygonik.pl
- W czasie rozmów redakcyjnych wyszło, że mam pisać o literaturze, o jedzeniu w literaturze, w lekki sposób, niezbyt poważnym tonem - mówi gość Czwórki. - Jedzenie mnie interesowało od lat. W książkach od dawna zaznaczałem fragmenty o jedzeniu. W ten sposób powstało ponad 50 tekstów, 38 z nich trafiło do książki "Literatura od kuchni" - opowiada.
Zbiór felietonów Bogusława Deptuły to też swego rodzaju książka kucharska. Autor swoje teksty ułożył w menu, różne zestawy obiadowo-kolacyjne wg. gatunków literackich. Jest tu literatura kryminalna, podróżnicza, poezja, eksperymentalne poszukiwania literackie etc.
- Czasem trudno jest odtworzyć przepisy z powieści. Są pisarze zafascynowani jedzeniem i piszą o tym w każdej swojej książce. To jest wielka rozkosz dla takiego człowieka jak ja, który tego właśnie szuka - mówi Czwórkowy gość.
W jednej z opisywanych książek Deptuła znalazł wzmiankę o przepisie na łapy niedźwiedzia. Taką recepturę zamieścił też przy swoim felietonie, a znalazł ją w słowniku kulinarnym Aleksandra Dumas (książka nie ma jeszcze swojego polskiego wydania). - Ten przepis nie jest wyszukany, oczywiście oprócz głównego składnika - mówi autor.
W "Literaturze od kuchni" czasem znajdziemy przepisy na prawdziwe potrawy, czasem zupełnie fantastyczne, jak niewiniątko w tarapatach, misjonarz na dziko czy Syrena Południa w białym winie, wszystkie trzy z powieści Rolanda Topora.
- Chciałbym, żeby ludzie, czytając tę książkę, chcieli zarówno i gotować i czytać - to najfajniejsze z możliwych połączeń - mówi Bogusław Deptuła.
(pj)