Straszne gry na naszym rynku są od lat. Niektóre z nich zaliczane są już do klasyki. Konwencja grozy nigdy nie zadomowiła się na dobre w polskim kinie, ale święci triumfy w polskich grach wideo. Gry z dreszczykiem są coraz ciekawsze i coraz popularniejsze wśród graczy.
- Jeśli chodzi o tego typu gry, to Polska zaczyna błyszczeć, ale nie zawsze ten blask jest pełnym blaskiem - zauważa Kuba Karaś, youtuber o pseudonimie Pan Kubaka. - Mamy studio Bloober Team, które tworzy gry horrorowe z różnym skutkiem. Mieli bardzo ciekawą okazję do zrobienia czegoś fajnego na podstawie licencji "Blair Witch", która to seria odeszła w zapomnienie. Bloober chciał o tym przypomnieć, ale miało to bardzo mizerny skutek - opowiada.
Ostatnio pojawiła się gra "The Medium", w pracę nad nią zaangażowany był legendarny kompozytor Akira Yamaoka. - Ta gra odniosła duży sukces, ale mamy tu dużą inspirację kultowym "Silent Hillem", którego drugą część firma wkrótce będzie przenosiła na konsole - mówi rozmówca Czwórki.
Bloober to niejedyny deweloper z Polski, który pracuje nad grami pełnymi grozy i strachu. - Jakiś czas temu ukazało się rewelacyjne "Darkwood". To niewielka produkcja Acid Wizards Studio. Jest w stanie operować grozą i strachem - mówi Kuba Karaś. - To był ich debiut, a to jedna z bardziej przerażających gier, w jakie grałem. Ona nie używa sztuczek, w których jakaś postać nagle nam wyskakuje. "Darkwood" jest zupełnie inny. Zabiera nas do mistycznego tytułowego lasu, w którym nie wiemy, co się dzieje. Mamy tam różne stworzenia, jakiś pies zaczyna nas atakować. To działa w grach najlepiej, bo boimy się tego, co nieznane. To fenomenalna gra, dość niszowa produkcja - dodaje.
07:44 czwórka stacja kultura 31.10.2022 gry grozy.mp3 O strasznych grach wideo opowiada Kuba Karaś, youtuber Pan Kubaka (Czwórka/Stacja Kultura)
Wśród gier bardziej mainstreamowych warto wymienić "The Medium", "Fear", "Kholat". - Ostatnia z wymienionych gier była inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Bohater stara się znaleźć odpowiedzi na pytanie, co się stało w 1955 roku na przełęczy Diatłowa. - opowiada Kuba Karaś. - Jest to też dość mroczna gra, pokazana z perspektywy pierwszej osoby. Ciemność, mrok budują nastrój.
Trochę inny świat odkryjemy w grze "Observer". To cyberpunkowy thriller psychologiczny z elementami horroru. Wkrótce też będziemy mogli zagrać w nadchodzące: "Layers of fear Remake" czy "Bloody Ties - Dying Light 2".
Czy gracze się boją?
- Jeśli chodzi o to, jak duża jest nasza tolerancja na fear factor w grach, czyli na to, jak bardzo można się przestraszyć, to zależy ona od zaawansowania gracza - wyjaśnia rozmówca Czwórki. - Osoba, która dużo gra, nie jest podatna na tanie zagrania, jumpscare'y, czyli np. wyskakujące nagle postacie. Im więcej się gra, tym szybciej przejrzy sztuczki autorów. Moim zdaniem klimat strachu w tych grach wyzwalają najbardziej niewiadome. Ja właśnie tego szukam w grach grozy - dodaje i wspomina grę "Visage", gdzie nastrój zbudowany jest mistrzowsko, gasnące żarówki, cisza, trzaskające drzwi sprawiły, że musiał zrezygnować z rozgrywki przed snem, by nie bać się zasnąć.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Materiał: Ola Opala
Data emisji: 31.10.2022
Godzina emisji: 10.35
pj/kor