Katarzyna Bonda wierzy, że literatura ma moc. A "W głąb" daje pretekst by mówić o kryzysie zdrowia psychicznego dzieci

Ostatnia aktualizacja: 05.12.2024 08:28
W najnowszej książce Katarzyny Bondy "W głąb" jest morderstwo, trauma, szpital psychiatryczny, jest też dobrze znany jej czytelnikom detektyw, Jakub Sobieski, który zawsze dostaje najtrudniejsze sprawy. - Ja nie napisałam książki o kryzysie psychiatrii dziecięcej w Polsce. Ja daję pretekst, żeby o tym mówić - przyznaje pisarka. - W tej książce wszystko się zaciera: wina, odpowiedzialność, wyrzuty sumienia. 
Katarzyna Bonda
Katarzyna BondaFoto: Adam Świetlicki/Czwórka

W dziecięcym szpitalu psychiatrycznym dochodzi do wstrząsającej zbrodni - jedna z pacjentek zostaje znaleziona z poderżniętym gardłem. Władze szpitala, chcąc uniknąć medialnego skandalu, dążą do szybkiego zamknięcia sprawy. Podejrzenia kierują na dziewczynkę, z którą ofiara dzieliła pokój. Personel, śledczy i opinia społeczna natychmiast wydają wyrok, uznając, że problemy psychiczne nastolatki są dowodem jej winy. Dobrze znany bohater powieści Katarzyny Bondy, detektyw Jakub Sobieski musi zanurzyć się w głąb mrocznych zakamarków szpitala, aby odkryć prawdę ukrytą za jego murami. W tej klaustrofobicznej scenerii każde słowo może być kłamstwem, a każdy krok - pułapką.


Posłuchaj
26:40 PR4_04.12.2024_18.11_Stacja_Kultura bonda 18.11.33 18.38.13.mp3 Katarzyna Bonda opowiada o książce "W głąb" i swoich inspiracjach (Stacja Kultura/Czwórka)

 

Czytając już sam opis książki "W głąb" nasuwa się pytanie: czy dziś morderstwo nastolatki, milczenie, trauma, szpital psychiatryczny to dobry przepis na kryminał?

Temat "W głąb" przeraża

- Ja nie zamierzałam brać takiego tematu na warsztat, ale zawsze historia przychodzi do autora sama - to rezonuje, zaczyna wciągać - mówi Katarzyna Bonda, autorka "W głąb". - Mnie to przeraziło. Zaczęło się od historii dziewczynki, którą znam, córki moich przyjaciół. Nigdy bym się nie spodziewała, że mają dziecko w kryzysie. Rodzice często nie dzielą się tym - czują wstyd, wolą siedzieć po cichutku w swoim gronie, a borykają się z ogromnym ciężarem. 

Przyjaciele Katarzyny Bondy wpuścili ją do świata swoich problemów. Ona zaczęła zadawać pytania, mając świadomość, że rozmawia z przyjaciółmi. - Okazało się, że to była dla nich ogromna ulga, bo oni nie mogą niektórych rzeczy nikomu powiedzieć - zdradza pisarka. - Zaczęliśmy rozmawiać o życiu, gdy masz dziecko w kryzysie - ale nie tylko dziecko jest w kryzysie, a cała rodzina.

Kryzys psychiatrii dziecięcej i fikcja

Potrzeba pomocy dzieciom i rodzinom jest ogromna, stan szpitali psychiatrycznych w Polsce zły, oczekiwanie na wizytę u specjalisty wymaga wielomiesięcznego oczekiwania. - Ludzie zastawiają domu, sprzedają samochody, by zapewnić dzieciom odpowiednią pomoc jak najszybciej. Ja zrobiłam z tego scenografię dla kryminały, bo przez kryminał można dotrzeć do większej ilości ludzi - podkreśla gościni Kasi Dydo. - Nie napisałam książki o kryzysie psychiatrii dziecięcej w kraju, ja z książką wchodzę w kameralny dramat rodziny. Mój bohater, Jakub Sobieski na początku książki, jest "zielony", niewiele o tym świecie wie. Szpital w "W głąb" jest fikcyjny. Stworzyłam go, bo nie chciałam stygmatyzować żadnej placówki. 

Zobacz także:

Katarzyna Bonda pisze fikcję literacką, jednak wiele zdarzeń, jak gwałt na oddziale, handel żyletkami, przemycanie ostrych narzędzi, motel dla wykluczony, to fakty z życia wzięte. - Są też pozytywne elementy. To wszystko razem przetworzyłam na fikcję literacką - mówi pisarka. 

"Przestałam się bać"

Temat kryzysu psychicznego dzieci wielu przeraża. To mroczny, straszliwy problem. Katarzyna Bonda swoją książką daje pretekst by o tym mówić, oswajać go, stawiać mu czoła. - Ja przestałam się bać, widzę, że możemy coś zrobić. Mówienie o tym, pokazywanie wartości, pokazywanie, że między "wariatem", a zdrowym nie ma jednej mocnej granicy to mój cel. To kryzys i trzeba się z nim zmierzyć, ze wsparciem - mówi. - Ta książka daje światło. Dzieciaki krzyczą, wołają o pomoc, a my tego nie słyszymy. 

Gościni Kasi Dydo zauważa, że kwestie, które porusza w książce są doskonale znane młodym pokoleniom, to starsi mają z tym duży problem. - To książka o lęku i o tym, jak go pokonać, a możne to zrobić tylko spoglądając w oczy samemu sobie i działając - podkreśla. 



Lęk, o którym mówi autorka "W głąb", przyszedł też do niej podczas pisania powieści. W pewnym momencie czuła, że nie da rady, że przerwie pisanie. Wtedy zdała sobie sprawę, że tchórzy, ucieka przed problemem. 

- Za każdym razem, kiedy zaczynam pisać książkę to nie wiem czy ją skończę. Za każdym razem wydaje mi się, że jest trudniej - temat musi mnie dotykać, przerażać, fascynować. Wtedy wiem, że to jest ważne - wyznaje. - Tu doszedł też osobisty aspekt, bo sama jestem mamą nastolatki. Zrobiłam to też dla niej i jej przyjaciół. 

Czytaj także:

W swoich dotychczasowych powieściach Katarzyna Bonda opisała już wiele przerażających zbrodni, historii okrutnych ludzi. W "W głębi" jest nieco inaczej, bo łatwiej jest napisać książkę o oczywistym drapieżcy, wtedy dobro i zło wyraźnie się dzielą. - Tu się wszystko zaciera: wina, odpowiedzialność, wyrzuty sumienia. Ja to wyraźnie odczuwałam - opisuje. - Wierzę, że literatura ma moc, oddziałuje na naszą podświadomość. Nie ma ludzi bez kłopotów, problemów, kryzysów. Trzeba sobie z tym radzić. Teraz jest dobry czas, by zająć się problemami naszych dzieci - usłyszeć ich krzyk. Jesteśmy na to gotowi. 

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Kasia Dydo

Gość: Katarzyna Bonda (pisarka)

Data emisji: 05.12.2024

Godzina emisji: 18.11

pj

Czytaj także

Katarzyna Bonda: zło nigdy nie wygrywa

Ostatnia aktualizacja: 08.12.2020 16:30
Nie cierpi, kiedy pisarz posiłkuje się "wujkiem Google", dlatego zanim napisze książkę, starannie wszystko dokumentuje. Przekonuje też, że powieść ma sprawiać przyjemność czytelnikowi, a nie pisarzowi i wie, jak to robić. Katarzyna Bonda to mistrzyni polskich kryminałów. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Daktyloskopia na ekranie - obalamy mity kryminalistyki

Ostatnia aktualizacja: 06.12.2021 19:20
Zbieranie linii papilarnych na miejscu przestępstwa często pojawia się w filmach i serialach kryminalnych. Daktyloskopia jako narzędzie zabezpieczenia i badanie śladów odcisków palców jest bardziej złożona, niż jest to w nich pokazywane.
rozwiń zwiń