Matuszek: polska fantastyka trwa w stanie constans

– U nas rządzi szkoła schematycznego pisania. Fantastyka nastawiona jest na rozrywkę. Dlatego książki fantastyczne są dość słabe – twierdzi Paweł Matuszek, krytyk literacki, a ostatnio także pisarz. – Ale jest drobny procent utalentowawnych pisarzy.

Czy ten rodzaj literatury w naszym kraju ma przyszłość? – Wątpię – odpowiada Matuszak, którego debiut literacki "Kamienna ćma" pojawi się w księgarniach 8 lipca – Boję się, że ja sam napisałem książkę trochę dla nikogo. Ale wierzę, że jest mała grupa czytelników, którzy wybierają lektury oryginalne.

Paweł Matuszek podkreśla, że jemu, jako pisarzowi chodziło właśnie o to, by stworzyć coś niebanalnego, coś czego jeszcze nie było. – Całe życie interesowali mnie pisarze oryginalni, nietypowi – opowiada Matuszek. – Celowałem tak, by, jeśli sam zacznę pisać, tworzyć rzeczy nietuzinkowe.

W końcu, w mają 2008 roku pisarz zaczął tworzyć „Kamienną ćmę”. –Jako krytyk, przez wiele lat czytałem książki, zdobywałem doświadczenie i dojrzewałem do własnego pisarstwa. Podczas tamtego długiego weekendu zrozumiałem, że to jest „ten moment”. I zacząłem pisać.

Książka "Kamienna ćma" jest skomplikowana, intrygi są poplątane. – Ta książka miała być pogmatwana – tłumaczy pisarz. – To ma być pierwsza książka z cyklu powieści, które zostały przemyślane i graficznie i literacko. Oba elementy są równorzędnymi środkami wyrazu i oba prowadzą czytelnika na manowce. Jeśli normalnie fabuła prowadzi od punktu A do punktu Z, to u mnie prowadzi od punktu A do… znaku zapytania, albo nieskończoności.

Dlatego m. in. do wydania "Kamiennej ćmy" nie dodano mapy.

Matuszek nie chce poprzestać na jednej książce. – Będą kolejne powieści, ale nieprędko. To znacznie bardziej skomplikowany projekt formalnie i literacko. Dużo większy – tłumaczy Matuszek. – Jego skończenie zajmie mi jeszze przynajmniej półtora roku, choć napisałem już dwie trzecie książki.

(kd)