Sally Goddard Blythe, autorka wielu publikacji dotyczących wychowywania dzieci w swojej najnowszej książce "Geniusz naturalnego dzieciństwa" zauważa, iż współczesny system edukacji najmłodszych duży nacisk kładzie na umiejętność czytania, pisania i liczenia zaś prawie zupełnie ignoruje korzyści płynące ze śpiewania. Tymczasem według Blythe nucenie kołysanek niemowlętom, pozytywnie wpływa na wyniki osiągane w nauce i znacznie podnosi ich późniejsze zdolności komunikacyjne.
- Piosenka to szczególny rodzaj mowy. Kołysanki i rymowanki w każdej kulturze przenoszą charakterystyczną melodię i intonację języka matki, przygotowując w ten sposób ucho i mózg dziecka do posługiwania się językiem – pisze w swojej książce.
Blythe dowodzi, że poprzez śpiew dziecko uczy się myśleć wyrazami, zaś rymy w piosenkach stymulują rozwój obu półkuli mózgu u malucha.
Dla tych, którzy myślą, iż sprawę rozwoju dziecka załatwi puszczenie odpowiednich płyt, nie mamy dobrych wieści. Badania Blythe pokazują, iż dzieci znacznie lepiej reagują na piosenki śpiewane na żywo przez rodziców.
Jako gorący zwolennicy tej inicjatywy, chcielibyśmy zwrócić uwagę na jeszcze jeden dawno udowodniony, a często zapominany bonus wynikający ze śpiewania, otóż czyni ono ludzi szczęśliwszymi, po prostu.