- Mój stosunek do seksu bez zobowiązań jest raczej negatywny - mówi jedna z słuchaczek Czwórki. - Jestem kobietą i się szanuję. Współczuję dziewczynom, które zostały wychowane inaczej - dodaje. Wtóruje jej słuchacz: – Chodzi o wzorce moralne, które zostały wpojone w domu...
Zdaniem niektórych jednak: "zależy, co kto lubi". - Myślę, że nawet większe portale informacyjne wręcz promują tego typu seks - zauważa kolejny z słuchaczy. Zdaniem Pawła seks bez zobowiązań nie istnieje. - Zawsze zawiera ładunek emocjonalny. Gdyby mógł być "bez zobowiązań”, przestałby być dla ludzi tak pociągający - mówi w "4 do 4".
Jak twierdzi Izabela Dziugieł, psycholog i seksuolog, pogląd, że młodzież chętnie i w coraz młodszym wieku uprawia seks bez zobowiązań, to wyłącznie stereotyp. Młodzi ludzie nie dostrzegają zresztą, że niemal każdy "niezobowiązujący seks" niesie ze sobą pewne konsekwencje. - Z seksem zawsze wiążą się jakieś koszta. O tym się nie mówi i niektórzy współżycie traktują bardzo fizjologicznie, ale tylko do momentu, gdy koszta się nie ujawniają - tłumaczy gość Czwórki. - Takie następstwa mogą pojawić się dużo później i mogą to być na przykład choroby. Poza tym każde kolejne doświadczenie seksualne bez zobowiązań może nas "emocjonalnie poharatać" i odbić się negatywnie na pożyciu, które będziemy mieli w późniejszym, poważnym związku.
Ks. Zbigniew Kapłański z portalu Opoka.pl przyznaje, że przypadki ludzi "poharatanych" przez seks bez zobowiązań zna mi.in. z konfesjonału. - Najsmutniejsze rozmowy zaczynają się od zdania "Ale ja byłem głupi" - mówi gość Czwórki. - Pamiętajmy, że to są rzeczy, których już nie da się odwrócić.
(kd)