Osiem godzin, które spędzamy w pracy może być najgorszą częścią dnia dnia. Dzieje się tak, kiedy ludzie, z którymi pracujemy mają trudne do zniesienia nawyki.
- Są takie sytuacje, że jak kogoś o coś poprosimy, albo dyskretnie mu zwrócimy uwagę to on zrozumie, że nas jego zachowanie denerwuje. Zwłaszcza, że ludzie raczej nie mają pojęcia o swoich nawykach. Często nie wiedzą, że stękają albo głośno przełykają. Oni po prostu tego nie rejestrują - mówi gość "Poranka OnLine". - I w takim przypadku zwrócenie uwagi nierzadko pomaga.
Wśród zachowań, które najbardziej drażnią nas u kolegów z pracy są: prowadzenie głośnych rozmów przez telefon, korzystanie z aparatów głośnomówiących i ciągłe skarżenie się na nadmiar obowiązków. Poza tym nie lubimy, gdy nasi współpracownicy plotkują, spóźniają się, mówią sami do siebie, rozmawiają z sąsiadami zza przepierzenia, nie dbają o higienę osobistą i głośno jedzą.
- Zamiast piłować, żeby ktoś się zmienił, radziłbym jednak najpierw zastanowić się nad sobą i nad zawartością swojej głowy - podsumowuje Miłosz Brzeziński. - W sytuacjach konfliktowych to najlepszy punkt wyjścia. Myślenie, że tylko ja jestem normalny na tym łez padole to droga donikąd, a przy okazji pierwszy dzwonek, żeby zacząć uzdrawiać swoje życie.
kul
Miłosz Brzeziński