- Ze zdrowiem sprawa wygląda tak, że do 26. roku życia większość z nas w ogóle o nim nie myśli - mówi Miłosz Brzeziński. - A potem, z wiekiem, zaczynamy przywiązywać wagę do tego, jak grubo smarujemy chleb masłem i czy przed snem możemy pozwolić sobie na coś pikantnego. Mniej więcej po 30. dociera do nas, że mózg nie jest kierowcą tira, który wyprowadzi nasze ciało z najostrzejszych zakrętów. Nic z tego, o nasze zdrowie musimy zadbać sami.
Podobne zdanie na ten temat mają uczestnicy badania "Style Zdrowia Polaków". 82 proc. Polaków uważa, że ich zdrowie jest w ich własnych rękach, a 84 proc. wierzy, że w "zdrowym ciele zdrowy duch". Jednocześnie tylko 41 proc. ankietowanych wykonuje badania krwi oraz mierzy poziom cukru dwa razy do roku.
- Za okresową kontrolą lekarską stoi pewien rozsądek i warto się nim kierować, bo zdrowia nie da się okantować - twierdzi gość "Poranka OnLine". - Niestety sporo osób, głównie płci męskiej, traktuje wizytę u lekarza jako przejaw słabości.
Z sondażu wynika także, że 97 proc. Polaków czuje się zestresowanych, a za taki stan rzeczy wini pracę i naukę oraz pieniądze i opłaty. Zdecydowana większość z nas wierzy także, że ćwiczenia fizyczne prowadzą do dłuższego i zdrowszego życia, ale tylko 51 proc. regularnie ćwiczy.
- Organizm człowieka nie należy do typu siedzącego. My nie ewoluowaliśmy z małż na skałach tylko z dość ruchliwych zwierząt - wyjaśnia trener osobisty. - I kiedy zamieramy przy biurkach, przylepiamy się do komputera, nasze ciało zaczyna się buntować, a depresja staje się realnym zagrożeniem cywilizacyjnym.
Zwłaszcza, że mamy coraz większe problemy ze snem - średnio jeden na dziesięciu Polaków nie może zasnąć lub śpi nie więcej niż 4 godziny, a zdecydowana większość z nas wolny czas spędza przed... telewizorem.
kul
Miłosz Brzeziński w Czwórce