"Trzej muszkieterowie" w stylu Tarantino

Ostatnia aktualizacja: 25.11.2013 09:54
Teatr Montownia proponuje widzowi nowe odczytanie bestselleru Aleksandra Dumasa. Aktorzy Montowni - Rafał Rutkowski i Adam Krawczuk - mówili w radiowej Czwórce, że "Trzej muszkieterowie" w ich odsłonie mają w sobie pierwiastki Quentina Tarantino.
Audio
  • Rafał Rutkowski i Adam Krawczuk o spektaklu "Trzej muszkieterowie" (Czwórka/Poranek OnLine)
Adam Krawczuk
Adam KrawczukFoto: Wojciech Kusiński/Polskie Radio

"Trzej muszkieterowie" to opowieść o przyjaźni czterech mistrzów szpady, która łączy w sobie wszystko, co kochają widzowie: szalone przygody, pojedynki, namiętności, nieoczekiwane zwroty akcji i zabarwione erotyzmem sceny zalotów i zdrad.

Skomplikowana, ale naszkicowana niezwykle precyzyjnie i odgrywana w szaleńczym tempie intryga oraz koloryt XVII-wiecznej Francji, nieustannie zmieniający role aktorzy i tylko jeden element scenografii - wielofunkcyjna szafa. Wszystko to jest pretekstem do zabawy w teatr, gry ze stereotypami i popkulturowymi wyobrażeniami na temat doskonale wszystkim znanej powieści.

- W naszych sztukach lubimy opierać się o jeden duży element. W tym przypadku jest to szafa, która jest otwierana na różne sposoby. Jest bramą, jest drzwiami, są w niej różne zaułki. Po to, żeby ten świat zbudować w wyobraźni widza, potrzebna nam jest właśnie szafa - wyjaśnił w Czwórce Adam Krawczuk, jeden z aktorów wchodzących w skład Montowni.

- Dostrzegliśmy, że to może być historia w stylu Tarantino, który bierze znane klisze i formuły, a potem wkłada je w bęben wyobraźni i wypuszcza z tego nową jakość. Stwierdziliśmy, że spróbujemy zrobić "Trzech muszkieterów" tak, aby zachować wszystko to co ludzie znają, ale zrobimy z tego dodatkowy numer - tłumaczył Rafał Rutkowski, kolejny z przedstawicieli Montowni.

"Trzej muszkieterowie" to także wyborny popis aktorskiego rzemiosła, oparty na grze gestów, wyobraźni i eksponowaniu przerysowanej fizyczności kolejnych bohaterów. Choć piątka aktorów odtwarza aż kilkanaście postaci, nie może tu być mowy o pomyłce. Nie sposób pominąć też brawurowych ról psa de Gaulle'a i kota Richelieu.

- Konwencja tego spektaklu wygląda tak, że chcemy sprawić wrażenie, że tych trzech muszkieterów moglibyśmy zagrać wszędzie. Historia jest ponadczasowa, a my wymyśliliśmy taką formułę, że jest to też rodzaj cyrku - mówił Rutkowski.

- Są szpady są płaszcze, są pojedynki i śmierci. Całujemy się, jest wojna, intryga i skoki z wysokości. Nawet wykorzystujemy zwierzęta - dodał aktor.

Teatr Montownia to jedna z pierwszych niezależnych grup teatralnych w Polsce. Założyli ją w 1996 r. trzej absolwenci ówczesnej warszawskiej PWST: Adam Krawczuk, Rafał Rutkowski i Maciej Wierzbicki. Później dołączył do nich Marcin Perchuć, również absolwent PWST. Krytycy zgodnie twierdzą, że Montownia jest jedną z ważniejszych grup, jakie pojawiły się na polskim rynku teatralnym. Montownia konsekwentnie definiuje własny model teatru - niezależnego, wolnego od biurokracji, otwartego na nietuzinkowe pomysły i gotowego wspierać innych twórców. Montownia jest teatrem, który nie posiada własnej sceny, obecnie gra gościnnie m.in. w Och-teatrze, Teatrze Polonia oraz w Studio Buffo.

mr

Zobacz więcej na temat: aktorzy Czwórka TEATR
Czytaj także

Łukasz Lewandowski: Chciałbym, żeby ktoś spotkał się ze mną, a nie z aktorem

Ostatnia aktualizacja: 26.10.2013 17:35
Łukasz Lewandowski, mimo że skończył szkołę teatralną, na deskach teatrów występuje od lat, to nie lubi określać siebie słowem "aktor".
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Chopin musi umrzeć" wraca w nowej odsłonie

Ostatnia aktualizacja: 07.11.2013 13:26
- Przyjął nas Teatr Polski, za co bardzo dziękujemy. Tam zaczęliśmy rozkładać ten spektakl na czynniki pierwsze. Tutaj coś dołożyliśmy, tam coś zmieniliśmy... - mówiła w Czwórce Olga Bołądź, która w spektaklu "Chopin musi umrzeć" gra Kornelię.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Marcin Hycnar: teatr jest moją domeną i moim domem

Ostatnia aktualizacja: 17.11.2013 10:00
Marcin Hycnar od dawna wiedział, że chce zostać aktorem. Dążył do tego systematycznie. Nie dziwi więc fakt, że jeszcze jako student otrzymał nagrodę za wybitną osobowość sceniczną. Dziś gra u najlepszych.
rozwiń zwiń