Naukowcy z Uniwersytetu w Tel Awiwie twierdzą, że rano możemy sobie pozwolić na słodkości, ponieważ o tej porze dnia nasz metabolizm jest najszybszy. Ponadto wyniki badań mówią, że zjedzenie czegoś słodkiego na śniadanie pozwoli nam wyeliminować zachcianki na cały dzień. Zdaniem dietetyk Anety Warczachowskiej, jest w tym trochę prawdy. – Jeżeli zjemy na śniadanie coś słodkiego, potem może nam się już nie chcieć, ale należy pamiętać, że cukier jest toksyczny dla naszych komórek – tłumaczy ekspert Czwórki. – Spożywając nadmierną ilość cukru narażamy się na zaburzenia ciśnienia tętniczego i równowagi hormonalnej. Obciążymy też pracę wątroby i trzustki, przez co możemy doprowadzić do chorób przewlekłych, typu cukrzyca, choroby układu krążenia, czy nawet nowotwory.
Na naszych czwórkowych reporterach dieta zrobiła spore wrażenie, choć po zastosowaniu, okazała się mało skuteczna. Badania w Tel Awiwie jednak przeprowadzono w taki sposób, że ich efekt da się wyjaśnić nie tylko "magicznym działaniem" słodkości. Badanych podzielono bowiem na dwie grupy. Członkowie jednej jedli na śniadanie słodycze, a drugiej – nie, ale wszyscy spożywali tyle samo kalorii dziennie. Ci, którzy nie dostali na śniadanie ciastek z bitą śmietaną musieli więc potem zjeść więcej, a przez to chudli wolniej.
Więcej na ten temat dowiesz się, słuchając całej rozmowy z audycji "W cztery oczy".
(kd)