Serce jak dzwon, a mózg jak u szachisty

"Szachy są morzem, w którym komar może ugasić pragnienie, a słoń kąpać się" - mówi hinduskie przysłowie. Nic dziwnego, że naukowcy od lat przyglądają się umiejętnościom szachowym. Ich najnowsze badania przynoszą ciekawe wnioski.

Zależność między szachami a pracą mózgu wzięli ostatnio pod lupę naukowcy z Japonii. Okazało się, że profesjonalni gracze shogi (odpowiednik szachów) używają dwóch obszarów mózgu przy wykonywaniu krytycznych i ostatecznych ruchów, podczas gdy amatorzy posługują się jedynie jedną częścią mózgu.

Mechanizm, który prowadzi do tego, że mózg profesjonalnego szachisty pracuje sprawniej jest ten sam, co w przypadku każdej innej dyscypliny sportowej. - W sportach umysłowych strasznie intensywnie pracuje mózg. Można to porównać z obciążeniami, jakimi poddawane są np. nogi biegacza podczas treningu lub zawodów. Wyniki ostatnich badań pokazują, że mózg, tak samo jak wszystko inne, można wyćwiczyć - wyjaśniła Katarzyna Selwant, psycholog sportowy.

Więcej o stymulującym wpływie szachów na ludzki mózg w materiale reporterskim Błażeja Prośniewskiego z audycji "W cztery oczy".

rk/pg