- Jedno z pary bliźniąt zostaje kosmonautą i wyrusza w nowoczesnej rakiecie, lecącej niemal z prędkością światła, do odległej gwiazdy, a potem powraca. Wychodzi na to, że jedno z tych bliżniąt 80 lat czekało na powrót drugiego i, po otworzeniu się drzwi od rakiety, wychodzi stamtąd bliźniak, który ma około 30 lat - mówi dr Łukasz Badowski z Centrum Nauki Kopernik.
Według teorii Ensteina uniwersalny czas, jeden dla wszystkich - nie istnieje.
- Prawa fizyki w różnych, jak to fachowo mówimy, układach poruszających się i nie poruszających się, mogą inaczej funkcjonować. Tym samym inaczej może funkcjonować zegarek, znajdujący się w rakiecie poruszającej się z dużą prędkością, a inaczej może wyglądać ten, który został na kuli ziemskiej.
Jeśli wydaje się Wam to skomplikowane, to owe zjawisko wyjaśnia dylatacja czasu, związana z prędkością, czyli kinetyczna. Nie lejąc wody i mówiąc najprościej: w tym przypadku czas w rakiecie płynie wolniej, niż na Ziemii.
O ile myślicie, że brzmi to jak z zakręconego filmu science-fiction, tak naprawdę korzystamy z tego na co dzień. Tak działa właśnie GPS.
- Jest to system satelitów, które wysyłają sygnały i tak naprawdę pomiar pozycji odbywa się na podstawie pomiaru drobnych zniekształceń sygnału wynikających własnie z faktu, że sygnał biegnie z prędkością światła, ale w różnych układach odniesienia. Pomiar sygnałów czasu zniekształca się z efektów relatywistycznych. Doszliśmy już do takiego poziomu technologii, kiedy to jest widoczne - tłumaczy dr Łukasz Badowski w "W cztery oczy".
Czas jest względny i dzięki tej audycji, wiecie dlaczego i co to znaczy. Jednak, proszę, nie wykorzystujcie tej wiedzy, kiedy mama kolejny raz poprosi abyście posprzątali swój pokój… chyba, że wyślecie się rakietą w kosmos. Będziecie mieć więcej czasu.
bc/kd