Aby poczuć prawdziwy klimat Bieszczad należy szerokim łukiem omijać pięciogwiazdkowe hotele. - Klasycznym schroniskiem jest Chatka Puchatka na Połoninie Wetlińskiej, tam widoki przed wschodem słońca są niezapomniane - rekomendował w audycji "4 do 4" Mirosław Kazimierczak, fotograf. Jeśli jednak spartańskie warunki panujące w Chatce nie przekonują świeżo upieczonych wędrowców - brak np. ciepłej wody, konieczność spania w śpiworach na "glebie" - warto wybrać inne miejsce na noclegi.
- Niesamowity klimat jest też w schronisku pod Małą Rawką - polecał gość Czwórki. Tam zawsze spotkamy kogoś z gitarą, kto wieczorem przy kominku będzie śpiewał wędrowne piosenki, zjemy też pyszne naleśniki z jagodami. Kiedy już zajmiemy kawałek swojej podłogi albo zarezerwujemy łóżko, możemy wyruszać na szlak. Nim jednak pójdziemy w góry, warto zobaczyć, jak wyglądają jesienią bieszczadzkie doliny. - Wszystkie szlaki, które wiodą doliną są naprawdę niezwykle malownicze - mówił fotograf.
Koniecznie trzeba się też wybrać do ostoi żubrów w Mucznem, gdzie z tarasu widokowego możemy obserwować te niezwykłe zwierzęta. Innym szczególnym miejscem jest tzw. Park Gwiezdnego Nieba - Dla astro-fotografów jest ono wymarzone do robienia zdjęć - dodaje pasjonat tej sztuki.
Czytaj także: Rzuć wszystko i jedź w Bieszczady!
No, ale oczywiście najpiękniejsze widoki, jeśli można je w ogóle wartościować, znajdują się najbliżej nieba. Obowiązkowo trzeba wspiąć się na Połoninę Caryńską i Wetlińską. A w Bieszczadach Wysokich - na Tarnicę. Jednak tam tylko na chwilę, ze względu na dużą liczbę turystów, którzy się na nią zapuszczają. - Polecałbym wyjść bardzo wcześnie na Tarnicę, a potem odbić przez Przełęcz Goprowską w kierunku Krzemienia, bądź Halicza i Rozypańcem zejść do Wołasetego - namawia Kazimierczak.
Niezwykle urokliwe są też bieszczadzkie wodospady i potoki. Gdzie ich szukać? Posłuchaj całej audycji "4 do 4" .
(pkur/kd)