Książka "Brudne serca. Jak zafałszowaliśmy historię chłopców z lasu i ubeków" porusza trudny i poważny temat ludzkich wyborów po II wojnie światowej. Autorka zdradza, że głównym powodem, dla którego postanowiła o tym napisać, był brak informacji, filmów i książek, które nie pokazywałyby tego czasu w sposób koturnowy, propagandowy czy pozbawiony interpretacji.
- Mam nadzieję, że pisząc "Brudne serca" udało mi się, do pewnego stopnia, zatrzymać przed nazwaniem różnych osób, że zostawiłam drogę czytelnikowi do własnych ocen - mówi gość "4 do 4". - Starałam się, żeby nie było w tej książce za dużo rzeczy smutnych. Muszę przyznać, że po tylu miesiącach pracy nad tą publikacją, konfrontacji z tematem śmierci i niesprawiedliwości, odkrywaniu kolejnych kart, "zbudowałam" na swoje potrzeby pewien dystans do tych historii - wyjaśnia.
Gdy Anna Kłys zaczynała pisać tę książkę, miała jasno określone poglądy. Wydawało jej się, że opowie o losach prawych i jasnych chłopców z lasu, i złych, okrutnych ubeków i milicjantów. - Przy pomocy archiwów, dokumentów, wywiadów udało mi się dotrzeć do tego momentu, w którym okazało się, że nikt, żaden z bohaterów nie był taki, jak zakładałam - zdradza autorka. - Musiałam sobie to wszystko poukładać w głowie. Zrozumieć, że 9 maja 1945 roku nie nastąpił jakiś rozłam, podział. I chłopcy z lasu, i milicjanci to byli ludzie z tego samego pnia, z tych samych szkół, z tym samym strasznym doświadczeniem wojny i okupacji. Wtedy nic nie było ani czarne, ani białe.
Gość Czwórki podkreśla, że to teraz jest nam łatwo i wygodnie powkładać tych ludzi do odpowiednich szufladek, jasno sklasyfikować, jednak ten podział nie jest prawdziwy. Wystarczy choćby podać przykład Stacha, jednego z bohaterów "Brudnych serc", który był milicjantem, zabił żołnierza, na chwilę dołączył do chłopców z lasu.
Ta książka to opowieść o najważniejszych chwilach w życiu, momentach trudnych decyzji i wyborów, o tym, że zawsze odpowiadamy tylko za siebie. "Brudne serca" są też osobistą podróżą w przeszłość samej autorki i jej rodziny.
(pj/kd)