Niedawno światło dzienne ujrzała nowa książka Pawła Smoleńskiego pt. "Oczy zasypane piaskiem". To historie zwykłych ludzi, mieszkańców Strefy Gazy, którzy z różnych powodów zostali zamieszani w trwający tam konflikt i muszą walczyć o każdy kolejny dzień życia. Smoleński wspomina, że pisząc książkę nie miał problemu ze znalezieniem jej bohaterów. Ludzie chętnie otwierali się przed nim i opowiadali mu swoje historie. - Jeśli jeździ się w jedno miejsce wielokrotnie, przez lata, ma się tam wielu przyjaciół - przyznaje pisarz. - Przede wszystkim jednak ludzie po prostu lubią opowiadać o swoim życiu, zwłaszcza, jeśli jest ono naznaczone dramatyzmem. A zarówno w Izraelu, jak i Palestynie tych emocji nie brakuje.
Czytaj także: Paweł Smoleński o swojej książce "Kruca fuks. Alfabet góralski" <<<
Jak mówi Smoleński, jedną z przyczyn konfliktu izraelsko-palestyńskiego, o których nie mówi się wiele, jest brak wody w niektórych rejonach. - Zwłaszcza po palestyńskiej stronie - mówi gość "Kontrkultury". - Widziałem cysterny zniszczone przez wojsko. To było działanie polityczne, obrzydliwy, podły sposób walki. Tam bez wody nie da się przecież żyć. Bywa więc tak, że ograniczając dostęp do wody sprawia się, że Palestyńczycy zmuszeni są przeprowadzać sie wraz z całym dobytkiem w inne miejsca.
Dzięki jego książce możemy przenieść się w najbardziej newralgiczne rejony Strefy Gazy, zobaczyć codzienne życie jej mieszkańców i niemal na własnej skórze poczuć, jak dynamicznie zmienia się tam sytuacja. - Warto bardzo dokładnie słuchać tych ludzi, i to po obu stronach barykady - mówi Smoleński. - Bo zarówno jedni, jak i drudzy mają wiele do powiedzenia. Choć przyznaję, lubią konfabulować, wytykać się nawzajem palcami i odsuwać od siebie winę za to, co się dzieje
Smoleński, pisząc swój reportaż, spotykał m.in. weteranów wojennych, którzy dziś, po latach przyznawali, że zwyczajnie jest im wstyd za to, czego dopuszczali się w przeszłości. - Mówili o tym wstydzie publicznie, ale sądzę, że nie jest to niechlubny wyjątek tylko reguła, która dotyczy każdej armii świata - podsumowuje Smoleński w Czwórce. - Ale oznacza to też, że ani mundur, ani wojna, nie pozbawiły ich ludzkich uczuć.
(kd/asz)