– Nadal wiele osób chce studiować na SGGW – zapewnia prof. Jan Rozbicki, kierownik Zakładu Szczegółowej Uprawy Roślin na wydziale Rolnictwa i Biologii SGGW, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Agronomicznego. W „Magazynie” 28 września goście Justyny Dżbik przekonywali, że praca w rolnictwie może być atrakcyjną propozycją kariery.
E-learning na sianie
– Uczelnia proponuje studia niestacjonarne, przeznaczone dla osób, które chcą zdobywać wiedzę drogą typowo akademicką, jednocześnie prowadząc własne gospodarstwo, gdzie tę wiedzę mogą zastosować – powiedział prof. Rozbicki. Jeśli tylko student ma dostęp do internetu, stworzona przez SGGW platforma gwarantuje sprawny, niczym nieograniczony e-learning, który stwarza szansę pracy asynchronicznej. Na platformie można korzystać z testów i zestawów pytań, które weryfikują wiedzę i pomagają rozwiać wątpliwości. Prof. Rozbicki zaznacza, że choć rola wykładowców zostaje w ten sposób ograniczona, studenci mają nadal obowiązek uczestniczenia „w realu” w zajęciach takich jak laboratoria, zajęcia terenowe i ćwiczenia.
– Studia to taki miszmasz – ocenia Anna Malinowska z grójeckiego zagłębia sadowniczego, absolwentka SGGW. – Są tam przeróżne przedmioty: zarządzanie, marketing, agrobiznes; wszystko to, co uświadamia młodemu rolnikowi, jak promować własne gospodarstwo i zarządzać nim, by było rentowne. W gospodarstwo warto inwestować jedynie wtedy, gdy jest ukierunkowane na konkretny rodzaj produkcji – przekonuje.
Na starcie pomoże państwo
Jak w takim razie wystartować z własnym gospodarstwem, zwłaszcza, gdy – jak bywa w przypadku wielu absolwentów – brakuje funduszy? – Staramy się ułatwić młodym rolnikom start – zapewnia Henryk Czemplik, ekspert Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Jak jednak dodaje, pieniędzy z dotacji nie wystarczy na założenie gospodarstwa od podstaw. Jest przeznaczona raczej dla osób, które posiadają już jakiś kapitał, bazę w postaci ziemi lub urządzeń. Startującym od zera ekspert sugeruje korzystanie jednocześnie z kilku różnych programów wsparcia.
Aby otrzymać zastrzyk finansowy z ARiMR, należy spełnić określone kryteria. Przede wszystkim trzeba mieć mniej niż 40 lat. W tym roku minister rolnictwa zwiększył dwukrotnie limit środków w ramach programu - do 200 mln złotych. Złagodzono kryteria obszarowe a także zagwarantowano uzupełniające renty strukturalne. – Młody rolnik otrzymuje środki na dobry start. Jeśli kapitał w postaci majątku ziemskiego lub gospodarstwa dziedziczy po rodzicach, zapewnia tym samym rentę starszemu pokoleniu – tłumaczy Henryk Czemplik.
Am
Więcej w materiałach audio/wideo.