– Dążenie do osiągnięcia wyznaczonego celu to walka z samym sobą – uważa trener osobisty Miłosz Brzeziński. Dlaczego? Otóż niewiara we własne siły skutecznie hamuje nasze działania.
– Gdy wydaje nam się, że nie nauczymy się grać na pianinie, to bierzemy to za pewnik i nawet się nie staramy – tłumaczy Miłosz Brzeziński. W ten sposób sami stawiamy siebie na straconej pozycji. Trudno jest przecież zmotywować się do działania, w którego sensowność nie wierzymy.
Nasze lęki, wątpliwości i negatywne myślenie są tym, z czym najpierw musimy się uporać chcąc coś w życiu osiągnąć. – Kluczem do sukcesu jest wiara we własne siły – podkreśla trener. Ona daje nam energię do działania, a w razie porażki pozwala na racjonalne podejście do sprawy i wyciągniecie wniosków z sytuacji, pewnej lekcji. – Nie jest przecież tak, że życie zawsze pozwala nam wygrywać. Czasem daje nam w twarz, a innym razem głaszcze po głowie – tłumaczy ekspert.
W staraniach o osiągnięcie celu pomocne jest wsparcie otoczenia. – Żeby zwiększyć swoje szanse na sukces, należy skontaktować się z ludźmi, którym już się udało – podkreśla Miłosz Brzeziński. Na przykład, gdy ktoś chce nauczyć się nurkować, to powinien poznać osoby, które już nurkują, a nie osoby, które tylko o tym marzą. Powód? Ci pierwsi od razu wesprą nas w działaniu, zaproponują dobrego instruktora, pomogą kupić sprzęt. A ci drudzy… będą tylko planować.
– Warto wyznaczać sobie cele trudne, rzucać się na głęboką wodę, stawiać sobie wyzwania – stwierdza trener. Okazuje się bowiem, że większą satysfakcję odczuwamy, gdy uda nam się osiągnąć coś, w co zainwestowaliśmy dużo wysiłku, trudu i energii. Miłosz Brzeziński podkreśla, że to, jakie cele sobie wyznaczamy, zależy od nas, a los czy przypadek tylko nieznacznie wpływają na nasze działania. A więc do dzieła!
ap
Posłuchaj reportażu Kasi Dubińskiej