Wysokie Taury to najwyższe pasmo Alp austriackich. Są doskonałą propozycją dla tych, którzy marzą o wyprawach na ośmiotysięczniki, ale jeszcze muszą się trochę nauczyć. - To nie są góry do wspinania, a na porządne wędrowanie - zachwala gość Czwórki, Adam Gąsior, Wasze Podróże. - W Wysokich Taurach bez problemu znajdziemy schroniska, w których przenocujemy.
Wielu wiedeńczyków chętnie spędza weekendy w tych górach. Przyjeżdżają w piątek, podchodzą do pierwszego schroniska, całą sobotę wędrują, by po noclegu, z soboty na niedzielę, zaatakować wybrany szczyt, zejść z niego i wrócić do domu.
Adam Gąsior zauważa bardzo dobre przygotowanie Austriaków do górskich wędrówek, tam nie spotka się kogoś w klapkach czy pań w szpilkach.
- W schroniskach w Austrii nie ma przypadkowych ludzi. Są ci, którzy albo następnego dnia idą dalej, albo zdobywają szczyt, są gitary, grzane piwo i wino, wspaniała atmosfera - opowiada gość Krzysztofa Grzybowskiego.
Najbardziej popularnymi szczytami Wysokich Taurów są Grossvenediger (3662 m), Grossglockner (Wielki Dzwonnik, 3798 m). By zdobyć Wielkiego Dzwonnika niezbędne są raki i dobra kondycja, warto też zapłacić za górskiego przewodnika.
Schodząc z gór można zatrzymać się w jednej z okolicznych miejscowości termalnych. Bad Gastein, która nazywana jest austriackim Monako, kusi gorącymi źródłami, wodospadem przepływającym przez środek miasteczka oraz pięknym kasynem w stylu belle epoque. Jest tam też wyjątkowe uzdrowisko we wnętrzu góry, urządzone w dawnej kopalni złota.
Poznaj najciekawsze zakątki świata
Spędzając czas w Austrii koniecznie trzeba skosztować tradycyjnych potraw, zjeść sznycel, tort Sachera, kluski nadziewane na słodko czy knedle przygotowywane z czerstwego chleba - dla Czwórki tajniki przygotowania tego dania zdradza Hans Peter Berti mistrz kuchni.
(pj)