To chyba jeden z najbardziej tajemniczych przelewów ostatnich miesięcy. Na konto ZUS trafiły obligacje skarbowe, drogowe oraz gotówka. Łącznie ponad 150 mld złotych, które zmniejszyły nasz dług publiczny o 9 proc. PKB, licząc według metodologii unijnej - twierdzi minister finansów Mateusz Szczurek.
- Te poważne zmiany, bardzo poważnej ustawy, powinny zainteresować dzisiejszych 20-latków, bo one świadczą o tym, że państwo może wszystko. Powinniśmy wziąć to pod uwagę i bardziej zatroszczyć się o przyszłość - uważa ekonomista Marek Zuber. - W długim okresie oszczędzania, najbardziej działa procent składany, czyli procent od procentów. Tym jest większy, im dłużej odkładamy, także na zwykłej lokacie. Oczywiście, żeby oszczędzać, trzeba mieć z czego. Ale wierzę w to, że za 5 lub 6 lat społeczeństwo polskie zacznie się bogacić.
Polski system emerytalny, choć został wprowadzony pod koniec lat 90. z rekomendacji Banku Światowego, do dziś ma charakter eksperymentalny. Nigdzie wcześniej w Europie takiego systemu nie było. - W tej chwili jesteśmy piątym najbiedniejszym społeczeństwem Unii Europejskiej. Zdaję sobie sprawę, że przeciętnemu Kowalskiemu trudno wygospodarować kilkadziesiąt złotych, żeby wrzucić na lokatę. Ale w tej chwili to jedyna pewna opcja. Musimy oszczędzać teraz, żeby w przyszłości nie musieć życ z głodowej emerytury - mówi gość "4 do 4".
Zdaniem ekspertów najbliższy ideałowi jest kanadyjski system emerytalny. Podstawową jego część stanowią środki, które nie mogą być inwestowane przez prywatne zakłady emerytalne. To wypłata gwarantowana przez państwo i tylko od niego zależna. W tej chwili wynosi ona mniej więcej 500 dolarów kanadyjskich. Tymczasem w Polsce taka jest wysokość minimalnej płacy. Emeryci mogą o niej tylko pomarzyć.
(kul / ac)