"Wyprawa «Syberia ‘89» kierowana przez Jacka Pałkiewicza odegrała wielką rolę w ociepleniu relacji Wschód-Zachód w burzliwym okresie pierestrojki, punkcie zwrotnym w historii XX wieku" - powiedział o ekspedycji Pałkiewicza sam Michaił Gorbaczow. Wyruszyła ona niemal równo 25 lat temu.
- Odświeżył mi pan pamięć, bo sam się nie spodziewałem, że to tak dawno temu, aż ćwierć wieku - rozpoczął rozmowę z Czwórką podróżnik. - Na pewno była to jedna z najciekawszych, najbardziej pasjonujących podróży w moim życiu, bo jadąc tysiąc kilometrów z Jakucka do bieguna zimna, mieliśmy temperatury rzędu minus pięćdziesiąt stopni przez miesiąc, dzień i noc. Raz pod konwojem załamał się lód i trzeba było nie tylko walczyć o przetrwanie, ale po prostu się modlić. Takie przeżycie zostawia ślad na zawsze.
Chociaż Pałkiewicz zwiedził niemal cały świat, co skrzętnie zarazem opisał, właśnie ten mroźny fragment Rosji (kiedyś ZSRR), fascynował go najbardziej. - Byłem zakochany w Syberii od dziecka. Gdy dostałem globus w wieku chyba siedmiu lat, znalazłem takie miejsce, Wyspy Komandorskie. Jest to grupa bezleśnych wysp na wschód od Półwyspu Kamczatki, na Dalekim Wschodzie Rosji, na Morzu Beringa. Już sama nazwa przyciągnęła moją uwagę i powiedziałem sobie, że muszę kiedyś tam pojechać. Droga zaś wiodła przez Syberię i tak mi pozostało - opowiada gość Kasi Dydo i Kuby Kukli.
Kuba Kukla, Jacek Pałkiewicz, Kasia Dydo
Syberia to jak wiadomo "wielkie zimno", o czym gość "Stacji Kultura" wspomniał wcześniej. Poza miesięcznym okresem upałów, panują mrozy, które dla człowieka przyzwyczajonego do umiarkowanego klimatu, mogą być wręcz zabójcze. - Często ludzie mnie pytają, gdzie i w jakim klimacie lepiej się czuję i muszę przyznać, że... łatwiej obronić się przed zimnem niż przed wielkim upałem. Jeśli zna się zasady i wie, jak postępować przy tych niskich temperaturach, to każdy może przetrwać na Syberii. Trzeba tylko od czasu do czasu zacisnąć mocno zęby i wyciągnąć z siebie trochę więcej psychicznych sił - zaznacza gość.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pałkiewicz: Mazury zasłużyły na miano jednego z 7 cudów natury
Nie brakuje osób, dla których pierwsze skojarzenie z Syberią to wcale nie mrozy, trudny klimat, ale przede wszystkim tragiczna historia ZSRR i zesłań. - Na pewno to domena niektórych przedstawicieli starszego pokolenia. Ja patrzę zupełnie innym okiem i nawet podkreślam, żebyśmy zapomnieli i zostawili za sobą to, co stare, co było, bo dzisiejsza Syberia to przecież zupełne normalne miejsce, w którym żyją zupełnie normalni ludzie. Jest tam wiele osób polskiego pochodzenia, dumni ze swoich korzeni. Nie wolno oczywiście o historii zapominać, ale nie należy też jej ciągle akcentować. To niesprawiedliwe - kończy podróżnik.
(ac/kd)