Redaktor naczelny portalu filmweb, Michał Walkiewicz, zalicza najnowszy film Amerykanina do najlepszych w jego dorobku artystycznym, a także do najlepszych filmów kilku ostatnich lat. - To niesamowity film-eksperyment. Reżyser przez 12 lat śledził z kamerą losy chłopca. Cały materiał powstał w ciągu zaledwie kilku dni zdjęciowych - opowiada Walkiewicz.
Podobno w obrazie "Boyhood" udało się pokazać dorastanie. Swoich gości, psychologa Jarek Żylińskiego oraz absolwentkę psychologii Małgorzatę Krystyniak, Krzysztof Grzybowski poprosił o zdefiniowanie dorastania, a także o wyznaczenie punktu, w którym kończy się dzieciństwo.
- Przejście w dorosłość jest trudne do uchwycenia - mówi Żyliński. Małgorzata Krystyniak podkreśla, że dojrzewanie wkracza na płaszczyznę psychiczną i fizyczną, dlatego jest tak trudne do uchwycenia. W niektórych wypadkach zaczyna się już w wielu 11 lat. - Każde dorastanie jest inne, tak jak każdy człowiek jest inny - mówi psycholog. - Dziś nie da się zrobić filmu, który oddaje wszystkie aspekty dorastania. Można zaś zrobić obraz o pewnym jego aspekcie.
Jarek Żyliński, Małgorzata Krystyniak i Krzysztof Grzybowski
Dorastanie często kojarzy się z spotkaniami, eksplorowaniem, odkrywaniem nowych rzeczy. To czas dla ludzi, a także dla podejmowania wyzwań. Młodzi ludzie chętnie akcentują swoją samodzielność, czasami twierdzą, że dorośli niczego nie rozumieją, stają w opozycji do nich, w ten sposób poszukują własnej tożsamości.
- Koniec dojrzewania może się nigdy nie wydarzyć. Zazwyczaj jest to moment, kiedy człowiek bierze odpowiedzialność za swoje życie i wie kim jest - podkreśla Jarek Żyliński. - Niektórzy na swej drodze napotykają bodźce, które zmuszają ich do dorosłości, inni zostają wiecznie z syndromem Piotrusia Pana.
Zapraszamy do wysłuchania całej załączonej audycji "4 do 4".
(pj,tj)