Aby chronić dzieci przed pornografia dostępną w sieci sejmowa Komisja Administracji i Cyfryzacji przegłosowała projekt uchwały, której celem jest utrudnienie dostępu do pornografii w internecie.
Pomysłodawczynią uchwały jest posłanka Beata Kempa z Solidarnej Polski, ale za przyjęciem ostatecznej wersji projektu głosowali także przedstawiciele SLD, PSL i PO. Uchwała trafi teraz pod obrady Sejmu, jednak pełnej zgody nie ma, bo są tacy, którzy twierdzą, że to pierwszy krok do cenzury w internecie.
Jeśli uchwała zostanie przegłosowana przez Sejm, a wiele na to wskazuje, Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zostanie zobowiązane do przygotowania narzędzi prawnych i ramowych założeń technicznych, które pozwolą ograniczać dostęp do pornografii w sieci. Resort będzie miał na to 18 miesięcy.
Autorzy projektu skłaniają się ku rozwiązaniu, w myśl którego operatorzy sieci za darmo udostępnialiby łatwe do pobrania oprogramowanie filtrujące, prawdopodobnie zunifikowane w skali kraju. Zachęcaliby też użytkowników, by ci sami instalowali filtry na swoich komputerach.
Lesław Sierocki ze Stowarzyszenie "Twoja Sprawa" zwraca w radiowej Jedynce uwagę, że co drugi chłopak w wieku gimnazjalnym regularnie styka się z pornografią, a co siódmy, czyli 15 procent drugoklasistów, ogląda ją codziennie. Jego zdaniem działania mające na celu ograniczenie tego zjawiska powinny iść dwutorowo. Potrzebne są szeroko zakrojone działania edukacyjne, kierowane zarówno do dzieci jak i do rodziców. Równolegle powinny być prowadzone, a nie są, działania o charakterze technologiczno-administracyjnym.
- Jeżeli pornografia prawnie jest zakazana dla osób w wieku poniżej 15 lat, to powinniśmy sprawić, aby ten przepis nie był martwy - wyjaśnia gość Jedynki. Zwraca uwagę, ze nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania, które ograniczyłoby dostęp młodzieży do pornografii. Podkreśla też, że współczesna pornografia jest zupełnie inna niż ta sprzed 10 czy 15 lat. - Rządzi się innymi prawami. Osoby uzależnione od pornografii mają efekt eskalacji, czyli szukają coraz mocniejszych treści. Więc biznes im to dostarcza - mówi gość magazynu "Z kraju i ze świata". Wskazuje, że obecnie pornografia w internecie to nie jest mniej czy bardziej szczegółowo pokazany akt, ale jest to przemoc fizyczna, przemoc psychiczna, wulgaryzmy, upadlanie. A terapeuci dziecięcy alarmują, że zdarzają się już 8-latki uzależnione od pornografii.
Lesław Sierocki podkreśla, że rodzice nie mają wiedzy i umiejętności techniczno-informatycznych, aby ograniczyć dzieciom dostęp do pornografii. Zbyt dużo na rynku jest różnych urządzeń i systemów, w niektórych zresztą, jak w konsolach do gier nie da się nic zainstalować. - Dlatego niech to będzie jeden pstryczek, którym można dostęp do pornografii wyłączyć, a tę godzinę, którą rodzic miałby poświęcić na szukanie filtrów, niech poświęci na rozmowę z dziećmi - mówi ekspert.
Jego zdaniem, to dostawcy internetu powinni takie treści ograniczyć. Podobnie, jak operatorzy telefonii komórkowej. Takie rozwiązania są stosowane w Wielkiej Brytanii. I powinny być stosowane w Polsce. - Na przykład firmy Orange i T-Mobile, które funkcjonują zarówno na polskim, jak i angielskim rynku. I tam się da, a tu nie da? – zastanawia się gość Jedynki.
***
Tytuł audycji: Popołudnie z Jedynką
Prowadziła: Zuzanna Dąbrowska
Gość: Lesław Sierocki ze Stowarzyszenie "Twoja Sprawa"
Data emisji: 18.12.2014
Godzina emisji: 12.35
(ag/asz)