Na całym świecie, od USA, Wielką Brytanię czy Danię, a także Polskę, zawiązują się grupy wierzące w bogów, których my znamy z mitologii.
- To religia politeistyczna i rekonstrukcyjna. Próbujemy odtworzyć to, co było przed wiekami - mówi Marcin, który od lat jest wyznawcą Hellenizmu. - Nie jest jednak dogmatyczna, nie ma sztywnych zasad, jak w religiach monoteistycznych. Nie posiadamy także żadnej "świętej księgi".
Helleniści wierzą w panteon greckich bogów olimpijskich, m.in. w Afrodytę, Apolla i Zeusa. Grupa wyznawców tej religii nie jest w Polsce liczna, dlatego być może nie są (na razie) organizowane żadne spotkania ani msze, a każdy z wyznawców praktykuje tę religię indywidualnie. Istnieją jednak różne rytuały, a modlitwy Hellenistów zwane są hymnodiami.
- Powinno to wyglądać tak: na początku dochodzi do obmycia rąk oraz twarzy, najczęściej wodą. Zapalamy kadzidła, świece i zaczynamy modlitwę - mówi Marcin w "Poranku OnLine". - To jednak również kwestia bardzo indywidualna. Ja modlę się do Hestii, gdyż jest to patronka ogniska domowego i wspólnoty, a także do Hermesa, patrona dróg, podróży.
Czemu niektórzy Polacy wybrali właśnie tę religię? - Skoro uznajemy, że starożytni Grecy mieli tak wspaniałe osiągnięcia zarówno w muzyce, jak i poezji, filozofii, czy sztuce, wychodzimy także z założenia, że nie mogli się mylić w kwestii wiary - mówi Marcin. - To komponuje się z wizją świata, w której ludzie związani są w sposób naturalny z czymś, co było wcześniej. Cała grecka tradycja, spuścizna, udowadnia nam, że skądś pochodzimy, nie wzięliśmy się znikąd. I dziś, gdy wielu ludzi ma problem z tożsamością, taka świadomość pomaga im się odnaleźć.
(kd / ac)