W niepamięć odeszły państwowe gabinety stomatologiczne, ale nie oznacza to, że nie można leczyć zębów za państwowe pieniądze. Wiele prywatnych klinik ma podpisane kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia i spokojnie możemy zapisać się tam na darmową wizytę.
Dentysta, który ma podpisany kontrakt z NFZ na podstawową opiekę stomatologiczną ma opłacone wszystko w ramach swojego kontraktu. Jako pacjenci musimy spełnić jednak jeden warunek: posiadać ubezpieczenie.
- Gdy wybieramy się do placówki, należy zapytać czy realizuje ona świadczenia na podstawie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia - mówi Sylwia Wądrzyk z biura prasowego NFZ. - Informacji o gabinetach stomatologicznych możemy też poszukać na stronie internetowej oddziału wojewódzkiego naszej instytucji. Jest tam specjalna wyszukiwarka: "gdzie się leczyć". Wpisujemy rodzaj świadczenia, miasto, dzielnicę i wtedy wyświetli nam się pełna lista placówek, które mają podpisany kontrakt z funduszem - wyjaśnia.
Wszyscy dentyści w kraju podpisują z Narodowym Funduszem Zdrowia ten sam kontrakt. W ramach ubezpieczenia przysługuje nam: badanie lekarskie stomatologiczne z instruktażem higieny jamy ustnej - raz w roku, badanie lekarskie kontrolne - trzy razy w roku, leczenie próchnicy zębów, leczenie kanałowe zębów jednokanałowych, niektóre zabiegi chirurgiczne, zdjęcia rentgenowskie. Ekstrakcja i znieczulenie są też bezpłatne. Dodatkowo zapłacimy za leczenie kanałowe zębów trzonowych i przedtrzonowych, a także, gdy chcemy mieć pląby chemoutwardzalne (białe) w zębach dalszych niż trójki, jeśli zgadzamy się na amalgamatowe, dostaniemy je za darmo.
Doktor Agnieszka Ruchała-Tyszler, przedstawicielka Komisji Stomatologicznej Naczelnej Rady Lekarskiej, zachęca do korzystania z gabinetów dentystycznych, podkreśla, że miejsce powinniśmy tam znaleźć bez problemu.
Przeczytaj też: Jak dbać o zęby?
A dlaczego warto chodzić do stomatologa? Choćby po to być mieć swoje zęby w wieku 60 lat i później. Paulina Wojas, lekarz stomatolog, wolontariuszka Fundacji Wiewiórki Julii zwraca uwagę, że statystki są alarmujące. Pracownicy fundacji przebadali 6 tysięcy dzieci i okazało się, że 21 tysięcy zębów wymaga natychmiastowego leczenia, a 10,5 tysiąca natychmiastowej ekstrakcji. - To przekłada się średnio na cztery zęby do leczenia i dwa do wyrwania u każdego dziecka - mówi gość "Poranka OnLine". - Dziś ponad 90 procent dzieci ma próchnicę, która wynika przede wszystkim z braku higieny jamy ustnej, a także braku świadomości rodziców.
Statystyki są bezwzględne także dla seniorów. - Wśród sześćdziesięciolatków 60 procent ma całkowite bezzębie - mówi Wojas. - Stan zębów Polaków bardzo źle wygląda także w zestawieniach światowych: dane pokazują, że sześciolatki w naszym kraju mają więcej zębów zaatakowanych próchnicą niż ich równolatkowie w Wietnamie, Bośni czy RPA - podkreśla.
By poprawić stan zdrowia naszych zębów wystarczy bardziej zadbać o ich higienę i odwiedzać gabinety stomatologiczne. Paulina Wojas poleca wizyty kontrolne co 4-6 miesięcy.
(pj/kd)