W Tatrach w 2022 roku doszło do 938 wypadków, jak informuje TOPR. Ponad 1000 osób otrzymało pomoc od ratowników. Ofiar śmiertelnych było 19. To statystyki dotyczące tylko Tatr, a przecież chętnie odwiedzamy też inne górskie pasma. Niestety z roku na rok wypadków w górach jest coraz więcej, statystyki rosną niepokojąco.
Okazuje się, że błędy w górach popełniają wszyscy, nawet ci najbardziej doświadczeni, dobrze przygotowani do wypraw. Jak podkreśla Rafał Król, błędy popełniane przez początkujących turystów nie są też obce wytrawnym wspinaczom.
Odpuśćmy bawełnę - ona wychładza
- Jednym z najczęstszych błędów jest sam ubiór - wiara w moc bawełny. Owszem, bawełna jest miła i komfortowa, gdy jest sucha. Gdy tylko ją przepocimy, to traci ciepło 260 razy szybciej, niż jak jest sucha. Kto się w górach spoci, a ma na sobie bawełnianą bieliznę, ten bardzo łatwo podlega hipotermii, wychłodzeniu, i może zamarznąć na śmierć - przestrzega ekspert. - Niestety widać to też w górskich statystykach, gdzie nieszczęść w postaci zamarznięć i wychłodzeń jest dużo więcej niż wypadków, gdy ktoś złamał nogę, odpadł od ściany - dodaje.
Aplikacja "Ratunek" może ocalić życie
Jednak problemami są nie tylko ubiór i brak profesjonalnego sprzętu do zimowej wycieczki. Przed wyjściem na szlak powinniśmy poważnie pomyśleć o procedurach bezpieczeństwa, zabezpieczyć się w razie wypadku. - Często dzieje się tak, że gdy ktoś na szlaku skręci nogę i nie spotka nikogo, kto mógłby mu pomóc, to taka osoba dzwoni do domu. Prosi bliskich o szukanie w sieci kontaktu do ratowników. To błąd - mówi Rafał Król. - Powinniśmy zadbać o to wcześniej. W Polsce działa fantastyczna, darmowa aplikacja "Ratunek". Każdy, wychodząc w góry, powinien ją pobrać - dodaje.
09:42 czwórka co was kręci 29.01.2023.mp3 Jak dbać o bezpieczeństwo w górach - podpowiada Rafał Król (Co Was kręci/Czwórka)
Aplikacja "Ratunek" działa nawet wtedy, gdy nasz telefon jest niemal rozładowany lub nie ma zasięgu. "Ratunek" pozwala nas odnaleźć dzięki temu, że wysyła sygnałem GPS naszą lokalizację do ratowników. Oni widzą na swojej mapie, gdzie jesteśmy. - Ta aplikacja znacznie zwiększa nasze szanse na wezwanie pomocy - podkreśla rozmówca Czwórki.
Informujmy o swojej trasie
Podstawowe procedury bezpieczeństwa w górach mówią, że jeśli planujemy jakąś trasę, to ktoś powinien być poinformowany, skąd i dokąd idziemy. - Nie możemy zmieniać tej trasy, bo w razie wypadku będą nas szukać w określonym rejonie - mówi ekspert. - Taką planowaną trasę możemy wpisać w księdze wyjść, która jest w każdym schronisku górskim, i każdego dnia jest sprawdzane, czy wszyscy turyści wrócili ze szlaku - dodaje.
Strzeżmy się też błędów często popełnianych w grupowych wyprawach. Rafał Król zwraca szczególną uwagę na duże grupy, np. 10-osobowe. - Trzeba rozsądnie rozłożyć siły grupy. Nie może być tak, że najsilniejsi idą pierwsi i narzucają swoje tempo, a maruderzy powoli wleką się na końcu. Przez to grupa rozciąga się, słabsi często gubią szlak, nie mają szans na odpoczynek, regenerację sił - opowiada. - Rozsądnym rozwiązaniem jest ustalenie, że "średniak" idzie na początku, a najsilniejszy zamyka grupę. Dodatkowo pierwszej osoby nikt nie powinien wyprzedzać ani zostawać za ostatnim z grupy, choćby po to, by zawiązać but - mówi.
Czytaj także:
Prognoza pogody - ważna sprawa
Rafał Król radzi też, by korzystać ze zdobyczy techniki. Dziś prognozę pogody możemy sprawdzać nawet na dwa-trzy dni do przodu. - Gdy mamy zarezerwowany wyjazd, zaplanowaną wspinaczkę, a widzimy, że będzie padał śnieg, może wystąpić zagrożenie lawinowe, to nie wahajmy się i odłóżmy wyjazd na inny termin - radzi. - Mamy numeryczną prognozę pogody, mamy strony TOPR-u i GOPR-u, korzystajmy z nich, by nie wpaść w śmiertelną pułapkę. Respektujmy prawa przyrody i nie upierajmy się przy swoim - dodaje.
Zobacz także:
***
Tytuł audycji: Co Was kręci
Prowadzi: Jeremi Angowski
Gość: Rafał Król (podróżnik, polarnik, eksplorator)
Data emisji: 29.12.2022
Godzina emisji: 11.27
pj