- To obowiązkowa lektura dla młodych rodziców, którzy uważają, że ich dziecko to bezbronna kruszynka, że na pewno coś mu się stanie, jak tylko wyrwiemy je z wózka - mówiła o "Córce polarnika" Anna Olej-Kobus. Podróżniczka (i młoda mama) była gościem Radiowego Domu Kultury w Trójce.
Autorka Kari Herbert opisała w "Córce polarnika" swoje pierwsze doświadczenia z mroźnej Grenlandii. Miała zaledwie dziewięć miesięcy, gdy razem z rodzicami - polarnikami zaczęła życie w arktycznej rzeczywistości.
Annę Olej-Kobus zafascynował opisany w "Córce polarnika" eskimoski sposób wychowywania dzieci. Innuici pozwalają dzieciom na więcej, traktują je jak partnerów.
- My, rodzice ukształtowani przez kulturę zachodnioeuropejską, chodzimy za dzieckiem i nadajemy: "Nie dotykaj, bo gorące!", "Nożyczki mogą cię skaleczyć!", ale bardzo często dla naszego dziecka te komunikaty to pusta abstrakcja - tłumaczyła Anna Olej-Kobus.
Autobiograficzna powieść Kari Herbert pokazuje, że dzieci są dużo wytrzymalsze, niż nam się wydaje, a podróżowanie mają we krwi od małego.
- Grenlandia to świat, w którym przetrwanie zależy od siły charakteru, wiedzy, doskonałych ubrań. Nie ma tam żadnych odżywek dla dzieci, żadnych zabawek edukacyjnych. Jest prosty, surowy świat. Kari Herbert przyjęła ten świat za swój - opowiadała Anna Olej-Kobus.
Książka "Córka polarnika. Zapiski z końca świata" ukazała się nakładem Wydawnictwa Carta Blanca. Ci, którzy zdecydują się sięgnąć po książkę Kari Herbert, połączą dwa żywioły: leniwe czytanie na kanapie i podróżowanie do najodleglejszych zakątków Ziemi.
Aby wysłuchać opowieści o książce, kliknij dźwięk Anna Olej-Kobus o "Córce polarnika" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
usc