UWAGA!!! Operujący jędrnym, emocjonalnym językiem spektakl, tylko dla wrażliwych widzów o mocnych nerwach! - tymi słowami są ostrzegani wszyscy wybierający się na przedstawienie "Sieroty" wyreżyserowane przez Grażynie Kanię na podstawie sztuki brytyjskiego dramaturga Dennisa Kelly'ego. Spektakl został uznany przez portal Teatr dla Was za najlepszą nową sztukę obcojęzyczną roku 2011, a grający w niej Piotr Ligienza został doceniony w kategorii najlepszy aktor w roli głównej. Na scenie Teatru Powszechnego partnerują mu Grzegorz Falkowski i Anna Moskal, która w audycji "Kontrkultura" opowiadała o tej sztuce.
- Główna konkluzja tego spektaklu jest taka, że każdy z nas jest sierotą, niezależnie od tego czy ma rodziców realnie czy nie. Tutaj można powiedzieć, że te nasze tytułowe sieroty są osierocone przez wszystkich i przez system edukacji, przez opiekę w domu dziecka, przez rząd - wyliczał gość Magdaleny Kasperowicz.
Sztuka "Sieroty" reprezentuje nowy gatunek sceniczny nazwany mianem urban thriller. Ogromną rolę w budowaniu napięcia odgrywa w nim wielkomiejska sceneria.
- Jest tu element kryminalny, nie wiemy co się wydarzy na końcu. Przy okazji dzieje się to w mieście, które nie wchodzi do tego domu. Tutaj to miasto osacza bohaterów, jest dla nich symbolem zagrożenia i zła. Tymczasem prawdziwe piekło dzieje się w ich domu. - opowiadała Anna Moskal.
Więcej na temat sztuki "Sieroty" w nagraniu audycji.
bch