Wojciech Rafał Wiewiórowski, podkreślił, że przed przystąpieniem do któregoś z serwisów społecznościowych należy zadać sobie pytanie o to, jakie informacje o nas chcemy udzielać tym, którzy są naszymi przyjaciółmi, a jakie nieznajomym.
W "Sygnałach Dnia" podkreślił, że sam nie podaje informacji o tym, gdzie mieszka, szczegółowych danych dotyczących swojej rodziny, czy tego, jak wygląda jego plan dnia.
- Wiadomości o tym, kiedy opuszczam dom i kiedy do niego wracam, są informacjami, które na pierwszy rzut oka wydają się neutralne, ale mogą one służyć do sprofilowania osoby, do ustalenia, jaki jest jej porządek dnia. To są rzeczy, które niekoniecznie trzeba wszystkim objawiać – tłumaczył gość radiowej Jedynki.
>>>Pełny tekst rozmowy
W jego opinii każdy bierze odpowiedzialność za swoje decyzje, więc może popełnić "głupstwo", jakim jest przekazywanie wszystkim w internecie ważnych dla siebie informacji. Powinien jednak wiedzieć, że mogą one zostać wykorzystane przeciwko niemu.
Wojciech Rafał Wiewiórowski zaznaczył, że często osoby znane budują swoją popularność na tym, że przekazują informacje intymne, dotyczące swoich "podbojów miłosnych", czy stanu zdrowia.
Jego zdaniem częstym problemem jest to, że ludzie młodzi objawiają wszystkim sprawy, które w późniejszym wieku mogą być dla nich krępujące.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski
(pp)