"Dziewczyny z Powstania", "Dziewczyny z Solidarności", "Dziewczyny z Wołynia" to wcześniejsze publikacje Anny Herbich. W swej najnowszej książce autorka spisała wspomnienia pań, które pomogły Żydom. W tych historiach jest dużo strachu, przerażenia. Bohaterki książki otwarcie mówią, że bały się.
Anna Herbich: kobiety robiły to, co mężczyźni
- Sprawiedliwi wbrew temu, co się dziś mówi, nie zawsze ochoczo przyjmowali Żydów pod swój dach. To jest jak najbardziej zrozumiałe, nie ma co się temu dziwić - podkreśla gość Anny Hardej. - Za ukrywanie Żydów w okupowanej przez Niemców Polsce groziła kara śmierci, nie tylko jednej osobie, ale całej rodzinie. To były straszne dylematy. Przyjęcie takiej osoby pod swój dach było najwyższej próby bohaterstwem - dodaje.
Ukrywając Żydów w czasie wojny trzeba było być bardzo czujnym, każdy mógł donieść na taką rodzinę, nawet sąsiedzi, naloty gestapo były w tamtych czasach codziennością. Historie bohaterek książki Anny Herbich w większości kończą się happy endem, jednak należy pamiętać, że nie wszystkie takie historie zakończyły się dobrze. - One są zwyciężczyniami, dopięły swego - podkreśla autorka i zwraca uwagę nie tylko na strach, ale też trud codziennego życia - zakupy, pranie, gotowanie dla większej liczby osób. Jak radzono sobie z tymi wyzwaniami przez kilka lat ukrywania żydowskich bliźnich? Czemu dopiero teraz mówimy o Sprawiedliwych? O tym m.in. w rozmowie z "Zaklinaczy czasu".
***
Tytuł audycji: Zaklinacze czasu
Prowadzi: Anna Hardej
Gość: Anna Herbich (autorka książki "Dziewczyny sprawiedliwe")
Data emisji: 19.10.2019
Godzina emisji: 14.10
pj