Deotyma - mistrzyni improwizacji w greckiej todze
Wierszami Iłły zachwycał się Stefan Żeromski, do grona jej najwierniejszych czytelników zaliczał się Jarosław Iwaszkiewicz. Kazimiera Iłłakowiczówna była także tłumaczką. - Perfekcyjnie mówiła po francusku, rosyjsku, niemiecku i angielsku. Trochę znała też języki węgierski i rumuński. Tłumaczenia nie były jednak ulubioną częścią jej aktywności twórczej. Mówiła, że to "obstalunki". Że robi je tylko dla pieniędzy - opowiada biografka poetki.
Jej przekład "Anny Kareniny" do dziś nie stracił świeżości, a spory z redaktorami przeszły do legendy. - Bardzo przyłożyła się do tego zadania. Tuż przed tłumaczeniem ostatniego rozdziału powieści, w którym bohaterka rzuca się pod pociąg, Iłłakiewiczówna zrobiła wywiad wśród kolejarzy, by jak najwierniej oddać tę scenę - mówi Joanna Kuciel-Frydryszak.
Joanna Kuciel-Frydryszak Iłłakowiczówna była nieślubnym dzieckiem i z tym piętnem zmagała się przez całe życie. Dopiero w 1961 roku przyznała się do tego... w testamencie. Napisała, ze razem z siostrą były córkami Klemensa Zana
W jaki sposób Iłłakowiczówna łamała obowiązujące konwencje, dlaczego miała niewielu przyjaciół, co łączyło ją z Julianem Tuwimem, a co z perfekcyjną panią domu? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
***
Tytuł audycji: Klucz Kulturowy
Prowadzi: Justyna Majchrzak
Gość: Joanna Kuciel-Frydryszak (autorka książki "Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie")
Data emisji: 30.09.2017
Godzina emisji: 15.16
kul/mg