Nieme kino... od kuchni

Ostatnia aktualizacja: 09.07.2017 16:40
Jak pokazać emocje przy stole bez rozmów i dźwięku sztućców? Czy najlepsze momenty wyjęte z niemych filmów obfitują w sceny kulinarne?
Audio
  • Co "kulinarnie" działo się w niemym kinie? (Sztuka jedzenia/Czwórka)
Kolekcja znaczków pocztowych z Charlie Chaplinem wydana we Włoszech w 2009 roku
Kolekcja znaczków pocztowych z Charlie Chaplinem wydana we Włoszech w 2009 rokuFoto: Shutterstock.com/spatuletail

"Gorączka złota" pokazuje słynnego włóczęgę Charliego Chaplina w roli poszukiwacza złota, który wraz z grupą innych zapaleńców wyrusza w podróż na mroźną Alaskę. Obraz zapisał się w historii kina dzięki dwóm genialnym scenom: w jednej Charlie, próbując zabawić dwie dziewczyny, nabija kromki chleba na dwa widelce i improwizuje przy stole kukiełkowy taniec; w drugiej – umierając zjada… buta. Sznurówki jako spaghetti? Co jeszcze "kulinarnie" działo się w niemym kinie?

Przykładów nie brakuje, ale szczególnie ciekawą jest scena z maszyną karmiącą z filmu "Dzisiejsze czasy". – Cały film jest o tym, że przychodzi postęp, mechanizacja wszystkich dziedzin życia. Bardzo wiele różnych dziwnych maszyn pojawia się w tym filmie. Między innymi maszyna do jedzenia – opowiadał w audycji "Sztuka jedzenia" Michał Pieńkowski z Filmoteki Narodowej.

Czasy kina niemego nie są jednak czasami ciszy w kinie. – To kino było bez rozmów, co wcale nie oznacza, że było bez dźwięków. Ten dźwięk w kinie od samego początku był obecny, najczęściej wykonywany na żywo – mówił ekspert.

Aby dowiedzieć się, jak pokazać sceny z jedzeniem bez użycia dźwięku, zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

***

Tytuł audycji: Sztuka jedzenia

Prowadzi: Beata Kwiatkowska

Gość: Michał Pieńkowski (Filmoteka Narodowa)

Data emisji: 9.07

Godzina emisji: 15.08

kul/pg

Czytaj także

Filmy jak książka kucharska. Czy nauczymy się gotować w kinie?

Ostatnia aktualizacja: 10.10.2016 14:00
- Wszystko zależy od tego, który tytuł wybierzemy. Jeśli ktoś zdecyduje się na film "Julie i Julia", otrzyma solidna lekcję historii gotowania - przekonuje dziennikarka kulinarna Małgorzata Minta.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Polska kuchnia kombinowana. "Bary, lokale, skandale"

Ostatnia aktualizacja: 21.11.2016 15:00
- Krem z groszku oraz szparagowa i pieczarkowa - te zupy w latach 50. uznawane były za wykwintne. A jeśli ktoś zamówił sztukę mięsa w sosie chrzanowym i udało mu się ją dostać, mógł uważać się za króla - o menu z czasów odwilży październikowej opowiada publicysta Wiesław Kot.
rozwiń zwiń