Życie w "niedoczasie" - symptom współczesności?

Ostatnia aktualizacja: 08.02.2023 12:10
Prawie każdy narzeka na brak czasu, pojawiło się nawet określenie "ubóstwo czasowe". - Odczucie braku czasu jest kwestią naszego postrzegania i przekonań - przekonuje psycholog Katarzyna Iwaszczuk-Pudzianowska.
Odpoczynek dla wielu jest tożsamy z lenistwem. Wcale nie dlatego, że mają mniej czasu niż inni, tylko dlatego, że zaplanowano tak dużo zadań, że nie ma miejsca na nic innego.
Odpoczynek dla wielu jest tożsamy z lenistwem. Wcale nie dlatego, że mają mniej czasu niż inni, tylko dlatego, że zaplanowano tak dużo zadań, że nie ma miejsca na nic innego.Foto: Shutterstock / Radu Razvan

- Nie mam czasu na fryzjera, na sen, na spotkania ze znajomymi, na sport, a także wyjście do kina czy teatru - to tylko niektóre odpowiedzi uczestników sondy Czwórki. Jesteśmy coraz bardziej zajęci i zapracowani, a na brak czasu uskarża się coraz więcej osób. 

Czas - suma naszych przekonań?

- Ubóstwo czasowe to chroniczny brak czasu. Na propozycje zrobienie czegoś spontanicznie odpowiadamy, że nie mamy czasu - mówi rozmówczyni Oliwii Krettek. - Tak realnie, czas każdego z nas płynie w tym samym tempie. Tylko jedni mają go - ich zdaniem - więcej, inni mają go mało lub nie mają go wcale.

Według specjalistki, odczuwanie, że żyjemy w ciągłym niedoczasie, jest wynikiem naszych przekonań, w zgodzie z którymi żyjemy i funkcjonujemy. - Wielu z nas ma przekonania, które nie pozwalają nam odpoczywać. Musimy być pracowici i ciągle robić coś pożytecznego. Odpoczynek jest tożsamy z lenistwem - tłumaczy. - Te osoby często rzeczywiście nie mają czasu. Wcale nie dlatego, że mają go mniej niż inni, tylko ponieważ zaplanowały sobie tak dużo zadań, że nie ma miejsca na nic innego.


Pozorne zapracowanie

Tak naprawdę jednak powinniśmy mieć więcej czasu niż dawniej. Teoretycznie pracujemy krócej, a dzięki rozwojowi techniki wiele czynności wykonują za nas maszyny i urządzenia. Dane zbierane przez naukowców pokazują, że powszechne zapracowanie może być tylko pozorne, bo bycie zajętym podkreśla status i sprawia, że czujemy się ważni.  

- Jeżeli bardzo ważne jest dla mnie wykonywanie wielu zadań, bo wtedy mam poczucie zadowolenia, to rzeczywiście może się okazać, że nie mam czasu - zauważa psycholog. - Jeśli jednak zmienię moje podejście do zarządzania czasem i wyboru życiowych priorytetów, to być może pula czasu do wykorzystania będzie większa.

Zobacz także: 


Wybierz to, co ważne

Warto więc przyjrzeć się swojemu grafikowi i trochę odpuścić. Pozwolić sobie na zrobienie czegoś spontanicznie i bez planu. - Nie mamy nieskończonej ilości godzin do dyspozycji. Warto podjąć decyzję, co jest ważne i na tym się koncentrować - radzi Katarzyna Iwaszczuk-Pudzianowska. - Proponuję ludziom, by wyobrazili sobie, że patrzą na swoje życie z perspektywy siebie samego za 20 lat i zastanowili się, co tak naprawdę jest ważne. Nie zajmujmy się nieistotnymi rzeczami, bo często tracimy na nie mnóstwo czasu.

Zadbajmy, żeby wykorzystać dany nam czas jak najlepiej. Nie zapominajmy podarować go bliskim i sobie, pozwalając sobie czasem, jak Włosi, na "słodkie nicnierobienie".


Posłuchaj
07:14 Czwórka/Pierwsze Słyszę - czas 08.02.2023.mp3 O poczuciu czasu opowiada psycholog Katarzyna Iwaszczuk-Pudzianowska (Pierwsze Słyszę/Czwórka)

 

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Materiał: Oliwia Krettek

Data emisji: 8.02.2023

Godzina emisji: 07.33

aw


Czytaj także

Ile czasu potrzebujesz, by być szczęśliwym człowiekiem?

Ostatnia aktualizacja: 03.04.2019 18:24
Amerykańscy naukowcy sprawdzili, ile wolnego czasu dziennie nam potrzeba, by odczuwać satysfakcję z życia. Wynik zaskakuje. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Czwartek zamiast piątku. Będzie krótszy tydzień pracy?

Ostatnia aktualizacja: 19.01.2023 10:01
Rozwiązania idące w tym kierunku wprowadzano już m.in. w Wielkiej Brytanii, Szkocji, ale także Nowej Zelandii. - Ludzie, mając świadomość, że będą mieli dłuższy weekend, pracują bardziej efektywnie, są bardziej wydajni i szybciej się mobilizują do wykonywania obowiązków - wyliczała Justyna Ciećwierz, psycholog biznesu.
rozwiń zwiń