- Modelinowe figurki Ewy Gutowicz znają wszyscy, którzy oglądali program dla dzieci "Mama i ja".
- Artystka w telewizji pokazywała jak ulepić słodkie zwierzątka.
- Gdy Ewa Gutowicz rozpoczynała przygodę z modeliną, zdobycie wielu kolorów wcale nie było łatwe.
Od emisji pierwszych odcinków programu dla dzieci "Mama i ja" minęło już kilka dekad, wielu jednak wspomina go z sentymentem. Oprócz wesołych opowieści, treści edukacyjnych było tam miejsce też na zabawy plastyczne. Swój kącik modeliniarski prowadziła tam Ewa Gutowicz, od lat zakochana w modelinie.
Przygoda z modeliną
- Moje początki przygody z modeliną sięgają daleko wstecz. Moja koleżanka przyjechała z kolonii i przywiozła kawałeczki modeliny. To nas bardzo zainspirowało. Zaczęłyśmy lepić - wspomina. - Później pojawiła się chińska plastelina, która miała cudowne, piękne kolory. Wpadłam wtedy w szał lepienia ogródków - z alejkami, krzaczkami, kwiatkami. A potem przyszedł czas na modelinę.
W latach 80. i 90. modelina była sprzedawana w małych paczuszkach. W opakowaniu znajdowało się jedynie 6 kolorów. Ewa Gutowicz przyznaje, że wykorzystywała głównie jasne barwy, a pozostawało jej mnóstwo ciemnych kawałków. - Potrzebowałam tej modeliny bardzo dużo. Biegałam po sklepach w Warszawie i wykupywałam wszystko jak leci. Aż znalazłam sprzedawcę modeliny z Częstochowy. On sprzedawał ten materiał na kilogramy, ale tylko w białym kolorze - zdradza plastyczka. - Okazało się jednak, że modelina świetnie barwi się przy pomocy farb olejnych. Dzięki temu miałam mnóstwo kolorów. Jedynie fiolet pozyskiwałam przy użyciu gencjany.
17:46 czwórka pierwsze słyszę 03.01.2024 ewa gutowicz 8.14.mp3 Jak powstają modelinowe figurki, które możemy pamiętać z programu "Mama i ja"? (Pierwsze słyszę/Czwórka)
Liczy się kolor, koncepcja i forma
W figurkach Ewy Gutowicz niezwykle ważny jest kolor, ale również koncepcja ułożenia figurki. - Figurki z modeliny są pewną układanką. Musisz wymyślić, jakich form użyjesz, by uzyskać efekt - podkreśla. - Ja lepię z kuleczek i wałeczków. Inspirowałam się wszystkim, podejmowałam wiele prób i popełniałam wiele błędów. Miałam metodę hurtowego lepienia np. tworzyłam na raz 10 małpek. Każda z nich była inna, w innym kolorze czy pozycji.
Dużą wagę artystka przywiązuje do kolorów. Podkreśla, że modelina jest materiałem, który świetnie się miesza, więc stworzenie szerokiej palety barw nie jest trudne. Do swoich pracy szykuje sobie talerze z modelinowymi pulpetami. - Każdy zestaw modeliny powinien mieć dodatkową pałeczkę żółtą i białą, bo
one pomagają tworzyć nowe kolory.
Warto wiedzieć, że między modeliną i plasteliną jest ogromna różnica. To dwie odrębne techniki. Z plasteliny kształtujemy postaci, wyciągamy materiał, a modelina łatwo się klei - kulka dołączona do kulki nie odpadnie.
Dawne instrukcje do modeliny mówiły, że ulepioną figurkę trzeba ugotować. Ten proce sprawiał, że kolory traciły barwy, a rzeźba stawała się matowa. Ewa Gutowicz zdradza, że ona od zawsze piekła swoje kształty, dzięki czemu zachowywała oryginalny kolor.
Czytaj także:
Modelinowe figurki z "Mama i ja"
Artystka wspomina też stres, który towarzyszył jej podczas tworzenia programu "Mama i ja". Zdradza, że skrupulatnie przygotowywała się do każdego odcinka, na miejsce przybywała z gotowym pomysłem oraz kuleczkami i wałeczkami z modeliny niezbędnymi do stworzenia figurki pasującej do tematu. - Dzięki temu tworzyłam zwierzątka, ale też szczotki czy odkurzacze z modeliny.
Wszystkie figurki stworzone w telewizji zyskały nowe domy. - Ktoś przychodził, zabierał je, wysłałam też wiele zwierzaków dzieciom, które o to prosiły - wspomina. - Zabawa modeliną jest ponadczasowa i uniwersalna. Myślę, że zaczniemy znów odkrywać zmysłowość, dotyk, będziemy się odklejać od świata wirtualnego.
Monster Factory ;)/LetsClay WithEwa
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Gość: Ewa Gutowicz (Let's Clay)
Data emisji: 03.01.2024
Godzina emisji: 8.14
pj